Aurelia siedziała przez dłuższy czas z Astorią nie wiedząc właściwie jakie ma podjąć działania . Greegrass kompletnie ignorując Aurelię gestem nakazała jej by się udać z nią na górę . Cały dom był pełen ciszy jednak Aurelia nie była pewna czy to taki zwyczajny spokój . Astoria w tej chwili zrobiła coś czego nie powinna zrobić . Krzyknęła wtedy aby bariery opadły tak , że słyszały zbliżających się ludzi . Ruch Oporu momentalnie się zebrał w salonie by po chwili wyjść na dwór gdzie czekał tłum ludzi , który najwidoczniej przybył jakby na wezwanie . Wreszcie poszczególne rozmowy tak ucichły , że Noemi mogła zabrać głos czemu widać nikt się nie sprzeciwiał jakby to ona dowodziła . Starsza kobieta najwidoczniej doświadczona w tej roli szybko zabrała dla siebie głos wodza .
- Dosyć już znieśliście niesprawiedliwości pod tyranią mego męża . - krzyknęła Noemi tak , że głos rozchodził się po całej Dolinie Godryka tak by nie było mowy zignorowania tego . - Dziś jest wielki dzień , który ma doprowadzić całą społeczność zarówno czarodziejską jak i mugolską do zjednoczenia przeciw mojemu mężowi nie doceniającemu wiele osiągnięć ... tkwiącego przez te wszystkie lata w uprzedzeniach . Nie pozwolimy już więcej żebyśmy my lub nasze dzieci uległy ideologii czystości rasowej czarodziei . Stworzymy nowy świat w , którym istoty magiczne i niemagiczne będą ze sobą współpracować tak by doprowadzić nasze społeczności do zjednoczenia i wielkości jakiej nie uzyskamy poprzez podział . Zwyciężymy !!! - rozlegał się głos Noemi , który wyzwalał w ludziach ogromne pokłady woli walki świecie wierzący w to co im zaproponowała Noemi w ciele Milicenty . Niestety nazwisko Bulstrode obecnie nie miało większego znaczenia jednak dla Noemi ważniejsze było to , że mimo przejęcia przez nią ciała ukochanej Malcolma tej nadal otaczał ją swoją miłością . Wdzięczna za to pozwoliła mu by odwrócił ją w swoim kierunku tak , że oczy patrzyły wprost na siebie . Ramiona Baddocka sprawiły , że była przyciśnięta mocno do niego jednak jej to nie obchodziło i pozwoliła by młody chłopak złożył jej na ustach swój pocałunek . Będąc pod wrażeniem uczucia jakie żywi Malcolm do młodej Bulstrode sama uwolniła swoje ramiona i zarzuciła je na jego barki przyciskając go do siebie tak by poczuć bardziej głębiej pocałunku . Wszyscy zgromadzeni najwidoczniej byli bardzo pod wrażeniem tego pocałunku i czekali tylko na rozkaz dowódczyni jaką była dla nich Noemi , która oderwawszy się od chłopaka tak by poczuć tylko jego dłoń uniosła swoją drugą rękę w geście wielkiej determinacji jaką żywiła by przywrócić męża na miejsce . Pokazawszy ten znak teleportowała się do Hogsmeade gdzie nawoływała jego mieszkańców w ciemną noc do udzielenia jej wsparcia . Po chwili pojawił się cały Ruch Oporu wraz z wszystkimi mieszkańcami Doliny Godryka oczekującymi na jej słowo . Widocznie charyzma Noemi była tak silna , że wszyscy przebywający w Hogsmeade postanowili do nich dołączyć w celu obalenia rządów tyrani . Wszyscy powoli zaczęli się zbliżać do Hogwartu gdzie jak widać oczekiwał ich Slytherin uśmiechający się do nich z drwiną . Aurelia widząc Centuriona w tej samej sytuacji jak w lustrze uprzytomniła sobie , że Centurion może wobec każdej osoby być bezlitosny w tej sytuacji póki runy na jego głowie wciąż nie zostały zdjęte . Obecnie nie był osobą , którą tak kochała jako ojca .
- Jeśli myślisz , że ci się uda sprzeciwić mej woli gorzko tego pożałujesz . - zapewnił Slytherin wyciągając w ich kierunku różdżkę w zamiarze rzucenia zaklęcia , ale po chwili się cofnął będąc w szoku jak przed nim roztoczyła się błękitna tarcza . Nie był w stanie domyśleć się skąd pojawiła dopóki nie zobaczył Colina z różdżką doskonale mu znaną . - Berło śmierci nie na wiele ci się zda przeciw mojej potędze . - odpowiedział na widok jaśniejącego się ostatniego Insygnium . Wszyscy wtedy ruszyli do ataku posyłając w stronę przeciwników mnóstwo zaklęć . Noemi jak się okazało po upływu mimo wielu lat doskonale walczyła jednak widać było , że nie jest jej łatwo walczyć z młodszymi od siebie walczącym na rozkaz Wężowego Języka jej męża . Dosyć krzywdy uczynił ludziom tych czasów Salazar i , dlatego Noemi przysięgła sobie by zabrać męża do krainy śmierci . Dostrzegła z zaskoczeniem , że przybywające magiczne stworzenia walczyły po ich stronie . Nawet cienie otaczały pojedynczego wroga by zrobić z nim to co zwykle robią . Zobaczywszy jednak upadającego Malcolma Baddocka poczuła jakiś ucisk w piersi będący najzwyczajniej echem uczuć Milicenty Bulstrode do tego chłopaka , któremu w tym momencie trudno był przeciwdziałać . Poczuła wtedy na swoich policzkach łzy , które kapią na pole bitwy . Szybko wtedy unieszkodliwiła przeciwnika chłopaka i przyklęknęła przy nim . Miał rozległą ranę na klatce piersiowej skąd spływała duża ilość krwi . Przypominając sobie starożytne czary uzdrawiania rzuciła je jednak jak się okazało nadaremne , gdyż mimo zasklepienia rany stracił zbyt dużo krwi . Nie wiedząc jak mu może jeszcze pomóc objęła jego twarz swoimi dłońmi by złożyć na jego ustach pocałunek .
- Dzięki za to , że mogłem cię wspierać Milicento . - powiedział Baddock kaszląc krwią . Noemi nie chcąc by ktokolwiek im przeszkadzał przeciągnęła go za murem tak by nikt nie mógł ich widzieć . Dodatkowo rzuciła wiele zaklęć ochronnych by przypadkowe zaklęcie w nich nie uderzyło . - Kochałem cię od bardzo dawna ... proszę znajdź sobie kogoś i ułóż sobie życie . - poprosił chłopak , gdy poczuł usta Noemi na swoich . Noemi po chwili poczuła , że chłopak już nie oddycha . Płacząc za chłopakiem do , którego mimo wszystko się przywiązała nawet nie zauważyła jak ktoś znalazł się za jej plecami zasłaniając światło nocy .
- Byłaś mi nie posłuszna , wiec musisz umrzeć moja słodka Noemi . - powiedział Salazar celując w jej kierunku swoją różdżkę . - Nasz ród jest wielki tylko wy kobiety nie chcecie jego zjednoczenia . - ciągnął dalej Slytherin jednym ruchem różdżki krępując jej ręce . Zobaczyła w tym momencie pędzące w jej kierunku zielone światło , które uderzyło ją z olbrzymią siłą tak by ostatnie co poczuła przed śmiercią to usta młodego Ślizgona oddając mu swój ostatni pocałunek .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz