piątek, 6 lutego 2015

Rozdział XIX : Towarzysze Życia

Tymczasem pod monumentalnymi murami Hogwartu w tę ciemną noc stał młody wampir , który patrzył z respektem na mury zamku . Wiedział kto czeka na nią w tym zamku od Amory i zamierzał tam dotrzeć by zrobić to co trzeba . Zamienił się w białego nietoperza i uniósł się w powietrze wypatrując okna Skrzydła Szpitalnego . Widząc je w końcu wleciał w nie i usiadł na najbliższym łóżku dziewczyny , która miała być podobno jego towarzyszem życia . Powrócił szybko do swojej ludzkiej formy i przyklęknął przy dziewczynie głaszcząc ją po jej delikatnych włosach na co ona nie zareagowała . Wpadł po chwili do środka Colin Crevey  jak się dowiedział z jego umysłu jednak nieoczekiwanie upadł na ziemię . Zdziwiony wampir chciał dociekać co się stało i , dlatego przyklęknął przy szesnastolatku . Wyczuł od razu to , że jest martwy jednak nie znał przyczyny jego śmierci . Przypomniał jednak sobie po chwili , że Colin w chwili śmierci wpatrywał się przerażony w Aurelię z niewiadomej przyczyny . Niewzruszony wampir ponownie przyklęknął jednak zobaczył w tym samym momencie pełnię księżyca przez okno . Przemiana na szczęście była dla niego kontrolowana , gdyż tak jest w obecności towarzysza życia . Wreszcie po długiej chwili wahania złożył pocałunek na ustach młodej Aureli . Aurelia zdezorientowana tym co się dzieje przemieniła się w wampira jednak z zaskoczeniem odkryła , że już się może kontrolować bez problemu . Widząc niedowierzenie towarzyszki życia pomógł jej powoli wstać by następnie wziąć ją w swoje ramiona by ją całować . Nadchodzący odgłos kroków przerwał czuły pocałunek obojga wampirów , którzy instynktownie powrócili do swojej ludzkiej formy ukrywając się w pobliskiej szafie . Humil wykorzystując okazję , że są w tak ciasnym miejscu otoczył ją ramieniem i ręką zapalił światło sznurkiem unoszącym się nad nimi .
- Muszę ciebie opuścić Aurelio , ale na jakiś czas . - powiedział wreszcie młody wampir obserwując smutną twarz Aureli . Nie chciał tego robić , ale robił to by doprowadzić do zawiązania opozycji w Hogwarcie przeciw Slytherinowi . - Ruch Oporu przeciw Slytherinowi prosił mnie żeby przekazał prośbę tobie dotyczącą odtworzenia Huncwotów tak żeby wyrazie co można było przeciwdziałać Slytherinowi , gdy na to przyjdzie czas . Mam za zadanie szukać poparcia dla nas wśród ras magicznych przy pomocy Amory i Fenrira . - rozległ się w tej chwili krzyk , który znaczył zauważenie nieobecności Aureli w łóżku . - Muszę znikać kochana Aurelio już teraz , ale wrócę kiedy będę mógł . - przyrzekł młody wampir zamieniając się w białego nietoperza wylatując z szafy kiedy jeszcze nikt nie był w Skrzydle Szpitalnym . Aurelia zdziwiona słowami ukochanego wyszła od razu z szafy napotykając wzrok Pani Pomfrey w , której oczach widać było czarne przebłyski sygnalizujące opanowanie przez czarną stronę . Jako wampir mogła to zmienić jednak nie w przypadku osoby o słabej woli od niej .
- Czemu młoda damo ukryłaś się w szafie ? - zapytała łagodnie Pomfrey mierząc dziewczynkę wzrokiem . - Skoro się obudziłaś po tak długim śnie będziesz mogła powiedzieć dyrektorowi Flitwickowi kto cię obudził . - wytknęła pielęgniarka przybierając na twarzy złą minę na brak odpowiedzi Aureli . Pomfrey wściekła na brak reakcji dziewczyny niedelikatnie rzuciła ją na łóżko przywiązując ręce do poręczy łóżka . Dziewczyna dopiero po chwili zobaczyła jak wrednie uśmiechała się pielęgniarka trzymając w dłoni małą fiolkę wypełnioną eliksirem . Widząc śmiech Aureli uzdrowicielka przemocą wlała jej do ust eliksir . Smak eliksiru był zaskakująco słodki i przyjemny dla języka jednak poczuła w tej chwili mocny ból , który nie pozwalał jej otworzyć ust spieczonych eliksirem .
- Mogłaś odezwać się do mnie dziewczyno , ale skoro wybrałaś drogę milczenia zatęsknisz do czasu rozmowy z dyrektorem do możliwości mowy . - uśmiechając się szaleńczo kobieta wyszła ze Skrzydła Szpitalnego zostawiając dziewczynę z ostrym bólem paraliżujący jej usta nie zauważając białego nietoperza siedzącego na parapecie wpatrującego się w nią . Pomyślała w tej chwili o ukochanym Humilu i postanowiła , że wytrzyma ten koszmar dla niego by zobaczyć go jeszcze raz i móc pocałować jego czułe usta . Humil znalazł się wreszcie w Grimmauld Place i opowiedział wszystkim co się dzieje z Aurelią . Ucieszony faktem odzyskania przez nią przytomności Centurion spochmurniał jak się dowiedział o zachowaniu pielęgniarki w stosunku do jego córki .
- Opanowany człowiek przez ciemną stronę w taki sposób właśnie zachowuje się jak swoje przeciwieństwo . Aurelia będzie w stanie części osób przywrócić właściwy rdzeń jednak to będzie tylko bardzo niewielka część Hogwartu na , którą będzie w stanie wpłynąć . - podniósł Humil trochę na duchu zgromadzonych jednak niewystarczająco . - Podsunąłem jej pomysł przywrócenia Huncwotów co wzmocni jej wpływ na uczniów mających o nich pojęcie . - Huncowci na myśl o tym uśmiechnęli się oprócz Lily , która wpatrywała się w fotografie Jamesa i małego Harrego nie zwracając uwagi na to co się mówi w tym pokoju .
- Wrócą te czasy Lily . - obiecał Syriusz Black kładąc rękę na sercu . - Wtedy jednak twój syn nie będzie dzieckiem . - dodał wywołując nikły uśmiech na twarzy panny Potter . Hermiona w tym momencie wstała wywołując zaskoczenie wszystkich zgromadzonych , którzy nie byli pewni co ona chce teraz powiedzieć .
- Przemyślałam sobie , że naszą komórką w Ministerstwie będzie Augusta Longbottom . - osoba dopiero co wymierzona właśnie weszła powracając do wnuka , którego obecnie ściskała w ramionach . - Pani w przeciwieństwie do Nevilla ma dobre relacje z rodzinami czystej krwi i z Ministrem jako jedyna tutaj obecna jest odpowiednia do tej funkcji . - ukłoniła się w stronę starszej pani na co ta skinęła z powagą głową świdrując wzorkiem twarz przyjaciółki wnuka . Właśnie w tym samym momencie wszyscy udali się na spoczynek jednak Humil nadal rozmyślał o tym kiedy wróci do swej ukochanej towarzyszki nieśmiertelnego życia . Lalka leżąca w pokoju Narcyzy w chwili zgaśnięcia wszystkich świateł wstała by następnie zniszczyć wszystkie elektryczne światła tak by nikt nie zauważył w nocy wychodzącej lalki . Podarunek dla Narcyzy szedł właśnie w kierunku sąsiadującej posiadłości zamieszkanej przez mugoli jednak zanim to zrobił chwycił leżący na stole nóż w ręce .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz