wtorek, 18 listopada 2014

Rozdział IX : Krew z krwi

Lisa Turpin mnóstwo czasu spędzała z Centurionem tak , że zapomniał prawie o swojej ukochanej córeczce . Czuwała jednak przy niej Lily , która właśnie zdejmowała włosy ze spoconego czoła . Widząc wyraz twarzy Aureli czuła , że właśnie śni o Salazarze Slytherinie . Pragnął pomóc swojej córce i właśnie chciał sprowadzić Humila jednak Lisa cały czas to odwlekała przez to , że zapominał w jej towarzystwie o Humilu . Bardzo chciał żeby córka się obudziła , gdyż nie mógł patrzeć już jak on śpi . Pragnął sprowadzić do niej Humila jednak cały czas Lisa znajdowała mu powód by odwlec .
- Aurelio mam nadzieję , że jesteś zachwycona tym co się dzieje teraz ? – zapytał we śnie Salazar przyciągając uwagę dziewczyny skierowanej w kierunku Doliny Godryka Gryffindora .
- Czyżbyś bał się tutaj przyjść ? – zignorowała jego pytanie wkraczając do doliny . Miasteczko było pogrążone w ciszy i wypełnione po brzegi puszystym śniegiem nadający piękny wygląd budynkom . Wściekły Salazar tym nie mogąc wejść zniknął zostawiając Aurelie samą w cichym miasteczku . Zaciekawiona tym dziewczyna coraz głębiej wkraczała w Dolinę dostrzegając w końcu dom Potterów . Budynek był zrujnowany jednak czuć było wibrującą od niego magię . Zanim jednak dotarła na cmentarz tego miejsca dostrzegła z zaskoczeniem członków swojej rodziny najwidoczniej martwych . Charakterystyczna okazała się krocząca wraz z jej dawną rodziną Luna jej matka .
- Nie żyją oni już od bardzo dawna moja droga . – odparła nieznana kobieta podchodząc do niej bardzo blisko . Nie wiedziała kim jest ta kobieta jednak czuła , że może jej zaufać skoro są same .
- Chciałabym żeby mój dziadek mógł być taki jak moja zmarła rodzina . – wyjąkała Aurelia ocierając łzę na swoim policzku . Nie chciała okazywać wzruszeń jednak czuła , że może być taka w jej towarzystwie . Nie wiedziała skąd się biorą takie uczucia odnośnie tej kobiety jednak zaufała temu .
- Właśnie to jest przekleństwo rodu Slytherina . – powiedziała tak cicho , że ją ledwie usłyszała . – Wcześniej wiązano się właśnie tak żeby każdy potomek miał w pełni krew Slytherina . – odparła trochę głośniej tak , że cmentarz zaczął się jarzyć białym światłem . – Slytherin miał romans z Helgą Hufflepuf i właśnie Bellatrix pochodziła od niej co zniweczyło działanie tego przekleństwa . Ty moja droga również nie uległaś dzięki krwi Peverellów o wiele starszej mająca o wiele większą siłę , których jesteś jedyną potomkinią . Masz w sobie krew trzech wielkich dynastii , a twój towarzysz życia będzie też potomkiem romansu jednak Godryka Gryffindora i Roweny Ravenclaw jednak on się nie może o tym dowiedzieć . – odparła tajemnicza kobieta kierując się w kierunku cmentarza . Wreszcie znalazłszy się na miejscu zobaczyła jak tajemnicza kobieta blaknie tak , że w końcu całkowicie zniknęła . Wiedziała jednak , że to jeszcze nie koniec i jeszcze spotka tą kobietę .
- Klejnot Horusa całkowicie może pogrzebać szanse Salazara na odrodzenie w twoich rękach jednak w jego zadziała zupełnie inaczej . Piramida Furmantu ma jego szczątki , lecz żeby był nieśmiertelny potrzebuje tego klejnotu . – usłyszała jeszcze głos kobiety , która zostawiła ją z jedną wskazówką . Przechodząc przez cmentarz dostrzegła grób jak było napisane Hermiona Granger jednak nie mogło się to skazać , gdyż nadal żyła . Większą uwagę jednak zwrócił napis , że jej rodzicami byli Lily Potter i James Potter i przyrodni rodzice będący jej prawdziwymi rodzicami . Chciała wiedzieć , dlaczego tak jest napisane na nagrobku jednak nie miała od kogo się tego dowiedzieć do pewnej chwili . Otóż właśnie pojawił się w zasięgu jej wzroku zdawałoby się idealna kopia Harrego Pottera . James Potter ojciec Wybrańca właśnie szedł w jej kierunku tak przystojny jak jej się wydawało jednak nie mogła uwierzyć w jego tożsamość . Nawet jeśli wydawał jej się widmem miała nadzieję , że może coś powie . James Potter był dla niej nieznaną osobę , a przez to tajemniczą dla niej .
- Przejdziemy się Aurelio ? – zapytał starszy Potter delikatnie łapiąc ją za rękę aż wyprowadził ją z cmentarza . Chciała wiedzieć gdzie ją on prowadził jednak nim się zorientowała poprowadził ją nad ocean . Okazało się , że Dolina Godryka Gryffindora znajdowała się na wyspie otoczona czarami maskującymi przeciwmugolskimi . Nie spodziewała się tego jednak obserwując duże fale pragnęła już się w nich zatopić jednak zatrzymał ją James , który szarpnął bardzo delikatnie jednak stanowczo oddalając od wzburzonej wody . Woda była główną ochroną Doliny Godryka przez to groźna .
- Aurelio to co przeczytałaś jest prawdą . Hermiona Granger jest moją córką . – rzekł poważnie James tak , że nie mogła oderwać od niego wzroku . Wydawało się jej nierealne , że właśnie z nim rozmawia nad oceanem . – Musisz czekać zanim ujawnisz informacje Hermionie do czasu aż się obudzisz , a do tego czasu z pewnością wykorzysta to Salazar by kogoś zabić w Hogwarcie . – James momentalnie przeniósł się z nią na stały ląd tak by z daleka mogła obserwować wyspę na , której jest Dolina . Nie musiała na to długo czekać , gdyż znowu zobaczyła Salazara i Dolina Godryka nagle zniknęła z zasięgu wzroku . Pewna była tego , że on nigdy nie wtargnie na Dolinę jednak stojąc przed nim czuła strach . Salazar właśnie sprawiał , że znikało to co dobre . Voldemort wydawał się bardziej odległy i nierealny dla niej wraz z Gellertem , gdyż nie miała z nim w ogóle do czynienia .
- Może by zabić twoją babcię co ? – nieoczekiwanie pojawiła się przed nią zdziwiona Bellatrix , która widząc swoją wnuczkę momentalnie chwyciła ją w ramiona . Dopiero zobaczywszy Slytherina wymierzyła w jego kierunku różdżkę jednak widząc , że nie może użyć magii chciała uciec z Aurelią jednak nie mogła tego zrobić przez brak kontroli przez nią nad światem snów . 
- Babciu to właśnie ty powinnaś uciekać nie ja . – wyrwała niedelikatnie swoje ramię od ręki zdziwionej babci . – On mi nic nie może zrobić . Tylko dzięki mnie może dostać się do klejnotu Horusa . – dodała stanowczo próbując zasłonić swoją babkę przed swoim przodkiem żądnym krwi .
- Nawet jeśli to nie poddam mu się bez walki . – odparła Bella wyjmując ze swojej kieszeni sztylet , który skierowała na zdziwionego Wężowego Języka . – Nawet jeśli jest tak jak mówi Aurelia to nie dam ci się zabić przynajmniej tak łatwo . – rzuciła w jego kierunku sztylet , który zatrzymał się przed samą szyją ku zaskoczeniu właścicielki . Sztylet właśnie w tej chwili obrócił się i leciał w kierunku brzucha Bellatrix aż w niego trafił powodując spory krwotok , którego nie mogłaby nigdy zatrzymać .
- Pożałujesz tego ! – krzyknęła Aurelia próbując się rzucić z pięściami na Salazara , lecz została zatrzymana podczas skoku . – Puszczaj mnie demonie . – krzyczała Aurelia coraz bardziej wściekła .
- Mam przymierze z wieloma stworzeniami , ale nigdy nie próbowałem z demonami . – uśmiechnął się Slytherin na co dziewczyna zbladła . – Na twoje szczęście są nieosiągalne . – mruknął puszczając  oczko zaskoczonej Aureli . Nigdy by się nie spodziewała po kimś takim , że się wobec niej tak zachowa tak czule . Owszem Centurion był wobec niej czuły jednak to Założyciel zrobił to w zupełnie innym stylu bardziej bliższym i uwodzicielskim , gdyż oczy mu się w tym momencie świeciły . Wiedziała kim on jest i nie mogła dać się uwieść jednak było coś w nim co przykuwało jej uwagę . Nie miała do czynienia z takim zachowaniem i nie wiedziała właśnie jak się teraz zachować . Dopiero wtedy dziewczyna się zorientowała , że jej babka właśnie teraz zniknęła stąd . Nie wiedziała jakimi prawami rządził się świat snów jednak wiedziała , że Założyciel jest jego kluczem do poznania jego sekretów . Nie chcąc tracić go z oczu poszła za nim aż do pałacu Faraonów gdzie całował się czule z Noemi . Nieświadomy najwidoczniej jej obecności zaczął głaskać ją czule po ramionach by zatopić po chwili swoje usta w jej szyi , która się stała bardziej czerwona jakby oczekiwała na coś jeszcze . Nie musiała kobieta długo czekać , gdyż właśnie bardzo delikatnie wziął ją w ramiona by położyć ją delikatnie na łóżku o pościeli szkarłatnej dostępnej w tamtym czasie tylko wyłącznie rodzinie królewskiej . Leżąc na małżonce Salazar delikatnie ją całował na całym ciele skupiając przede wszystkim się na jej szyi . Chwilę ich samotności przerwała młoda posłanka . Była bardzo młoda jednak Salazar wydawał nie ulegać się jej wdziękom . Zazdrosna Noemi chciała żeby ta dziewczyna opuściła pokój jednak ta ją zignorowała . Slytherin aczkolwiek niechętnie pozwolił wygłosić tej dziewczynie wieści jakie miała .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz