czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział XLI : Rycerz Walpurgii

Centurion w końcu z siostrami Black i Lily Potter skierował się do Hogwartu z , którego zobaczyli nagle wystrzelone Morsmode w kierunku nieba formując się w kształt mrocznego znaku . Niebo już powoli stawało się ciemne jednak znak był doskonale widoczny aż w Hosmeade , a wyglądał jeszcze bardziej mrocznie aż byli już koło chatki Hagrida na nieszczęście pustej bez swojego właściciela . Obraz zamku będącego dla niego przez pewien czas schronieniem przestał już tak wyglądać przez rozciągający się nad murami zamku , które przypominały mu dzieciństwo i naukę jaką odbył pod okiem swojego ojca wyjątkowo brutalnej . 
Jeszcze nigdy w historii Hogwartu by jakiś śmierciożerca wtargnął do zamku oprócz Voldemorta , który nie był w Hogwarcie o czym wiedział Centurion dzięki swojej więzi z ojcem wyjątkowo silnej . Zaniepokojony widokiem na niebie Centurion gwałtownie przyspieszył nie zważając na siostry Black co wykorzystała Lily kamuflując się tak , że nie była widoczna nawet dla Centuriona . Wchodząc do Wielkiej Sali zastał widok walki wszystkich ze śmierciożercami oraz trytonami , które wtargnęły do zamku licząc na to spełnienie obietnic śmierciożerców o jeńcach . Śpieszył się do zamku niepokojąc się mimo wszystko brakiem jakichkolwiek odczuć od Voldemorta . Chciał się tylko upewnić czy jego ojciec jest zamku jednak zobaczył nieoczekiwanie lecące w jego stronę zaklęcie recessum . Miał już je odbić magią bezróżdżkową jednak poczuł uderzenie , którego skutku jednak nie odczuł czego się nie spodziewał . Nigdy mu się nie zdarzyła taka sytuacja , więc spojrzał prosto w oczy tego co rzucił zaklęcie co było dla niego zaskoczenie . Był nim ku jego zdziwieniu jego nauczyciel z dzieciństwa Mulciber . Mimo wszystko jednak był wdzięczny mu za lekcje , gdyż pozwoliły mu dostosować się do środowiska w jakim musiał się rozwijać dzięki ojcu . Lekcje dały mu ostro w kość i nauczyły instynktownej walki jakiej nie był w stanie sobie wyobrazić żaden poplecznik Voldemorta . Zaklęcia w wężomowie nikt go nie nauczył co stanowiło jego dodatkowy atut .
- Co to jakaś nowa sztuczka mój chłopcze ? Moje lekcje widać przeniosły efekt . Słyszałem wiele o tym co się z tobą działo . - odparł posiwiały Mulciber senior . Lekcje czarnej magii były wyjątkowo bolesne jednak Mulciber na nieszczęście Centuriona był cierpliwym nauczycielem czego nie można było mu odmówić . Zanim nie opanował jakiegoś czarnomagicznego zaklęcia obrywał Cruciatusem za każdą nieudaną próbę co było częste . Wreszcie po wielu takich próbach uczył się błyskawicznym tempie , że aż go zaskoczył .
- Czas cię widać nie oszczędził Mulciber . Mimo wszystko byłeś naprawdę dobrym nauczycielem , ale skoro popierasz mojego ojca to musisz być skończonym idiotą ... - nie dokończył zdania , gdyż nagle poczuł gwałtowny łomot zaklęcia jednak nic mu się nie stało co rozwścieczyło Mulcibera . Zobaczywszy jednak zbliżające się siostry Black , które widać były bardzo przerażone sytuacją w zamku jednak szybko się opanowały zobaczywszy poważną zaciętą minę Centuriona .Chciał w tej chwili się dowiedzieć co się dzieje z Voldemortem jednak tylko tarcza w kształcie piramidy zapewni skuteczną ochronę przeciw wszystkim zaklęciom jakie mogą wpaść do głowy śmierciożercom jednak obarczała konieczność pilnej uwagi niezbędnej w utrzymaniu siły tarczy , której nie znał w pełni . Postanowił sobie zgłębienie jej tajemnicy i poznania jej dokładniej co by wiele mu pomogło zważywszy na to , że żadna tarcza nie jest tak silna .
- Bella widziałaś jaką tarczę utworzył Harry wraz z przyjaciółmi . - Bella skinęła głową nadal nie wiedząc o co chodzi . - Musicie zrobić taką samą tarczę . Miłość siostrzana powinna wam to ułatwić , ale musicie sobie zaufać . - poprosił Centurion patrząc bez przekonania na siostry Black wyglądające na niepewne zamiarów . Nigdy nie prosił o pomoc rodziców jednak mając matkę po swojej stronie mógł o to poprosić , bo jako matka nie chciałaby nawet mu odmówić . Miłość macierzyńska była zawsze najsilniejszą magią jaką może mieć tylko miłość matki do dziecka . Niestety była instynktowna i nie dało się jej ujarzmić .
- Zrobimy to synku . - obiecała Bella patrząc z autentyczną czułością na syna . Najstarsza dostrzegła w tej chwili jak biega do nich Syriusz odbijając przy tym klątwy w niego celowane jak gdyby nigdy nic . Syriusz wiedział o tej tarczy o , której słyszał jeszcze od Remusa wkrótce po początku powodzi . Bez słowa złączył ręce ze swoją najmłodszą kuzynką Narcyzną , która prawie bez wahania chwyciła rękę Andromedy . Andromeda zwlekała jakiś czas by wreszcie w końcu chwycić rękę Belli . Różdżki Blacków automatycznie skierowały się w kierunku sufitu wyczarowując znaną nielicznym tarczę dzięki zatuszowaniu tej sprawy przez zmarłego Albusa Dumbledore , którego duch wydawało się wszystkim krążył po murach tego zamku dodając otuchy jego obrońcom co było bardzo potrzebne . Zobaczył jednak , że jego dawny nauczyciel próbował przed nim uciec i rzucił bardzo niechętnie zaklęcie wiążące czego nie mógłby zdjąć żaden śmierciożerca . Zaklęcie wiążące użyte przez Centuriona było białomagiczne czego nie mógłby użyć śmierciożercy lub zdjąć bez żadnego ryzyka dla siebie co mogłoby się skończyć całkowitą utratą magii co by się skończyło samobójstwem , gdyż żaden śmierciożerca nie mógłby się pogodzić z całkowitą utratą magii i z desperacją by się próbował trzymać jej przejawów nawet po całkowitej utracie magii .
- W końcu jesteśmy sami Mulciber . – oznajmił mierząc wzorkiem swego pierwszego mentora .- Gdzie jest mój ojciec ? – zapytał od razu przechodząc do rzeczy co było trudne zważywszy na hałas walki śmierciożerców i trytonów przeciwko osobom przebywającym w Hogwarcie . Żeby nie przeszkadzał im ten hałas rzucił w wężomowie Mufflito tak by nie dać się podsłuchać co sprawiło , że nieznacznie się wzdrygnął Mulciber .- Nie mam pojęcia gdzie jest czarny pan . westchnął Mulciber patrząc z zainteresowaniem na swego byłego ucznia .Centurion niechętnie uwierzył Mulciberowi i wyrzucił go poza obrębem
 tarczy . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz