Teleportacja w końcu się dokonała , ale bardziej przeniesienia zważywszy na uczestniczenie teleportowanych osób w tym wbrew ich woli . Bardzo ślizgońskie to było na Narcyzę jednak bardzo chciała wiedzieć co się dzieje w Nurmengradzie co przeciągało się właściwie do samego wieczora . Zdziwiona dostrzegła wśród przeniesionych osób Remusa Lupina jednak bardziej zaskoczyła ją żywa Lily Potter . Potajemnie korespondowały ze sobą zanim Lily została zabita jednak nie spodziewała się zobaczyć jej już żywej . Pogrzeb Potterów po pierwszej wojnie był dla niej bardzo wyjątkowy , gdyż bardzo przeżyła śmierć Lily o czym nigdy się już nie dowie jej ukochany najdroższy jedyny syn Draco Malfoy pocałowany przez dementora . Nadal była ciekawa motywów Draco jednak nie była na tyle silnym magiem by czerpać wspomnienia osób z , których wyssano duszę i umysł przez to ulega chaosowi nieogarniętemu dla zwykłego maga poza znającym doskonale magię umysłu . Dostrzegając jednak swoją starszą siostrę czuła do niej złość za tak łatwą w dzieciństwu uległość wobec matki czemu sprzeciwiała się wraz z Andromedą . Dostrzegając jednak mnóstwo śmierciożerców zbliżających się tutaj w Hogsmeade Bellatrix próbowała wykorzystać resztę pasa teleportacyjnego i przekierowała go tak by przenieść ją samą do Hogwartu jednak Andromeda z Narcyzą rzuciły czar niszczący pas . Wszyscy skierowali się w stronę Hogwartu wiedząc , że to sprawa między siostrami i lepiej pomóc odciągnąć zbliżające się szeregi śmierciożerców połączonych w jedną armię z trytonami . Trytony ostatnio dzięki Bellatrix odkryły sposób na oddychanie poza wodą , którą stanowiła dla nich wcześniej jedyną przestrzeń do oddychania . Nie wszyscy jednak zostawili siostry same , gdyż Lily z Centurionem wykorzystali czas kameleona tak by spokojnie w razie potrzeby pomóc Narcyzie i Andromedzie . Bellatrix została nauczona czarnej magii przez samego Voldemorta czego nie mogli ignorować . Niewiele osób byłoby jednak w stanie pokonać w pojedynku Bellatrix , która pozostała sama skazana na walkę przeciwko swoim dwóm siostrom . Walka sióstr według Narcyzy stanowiła zaprzeczenie siostrzanej miłości . Musiały stoczyć ją jednak , gdyż rodzina zawsze powinna trzymać się razem .
- Witajcie siostrzyczki . - powitała przesadnie słodkim tonem Bellatrix patrząc uważnie na obie siostry . Andromeda nie wyglądała na przekonaną i pozostała czujna w porównaniu do Narcyzy , która liczyła na rzucenie zwykłego Solvite by Bellatrix powróciła na łono rodziny i zrzekła się wszystkich więzów z Riddlem .
- Jeśli myślisz Narcyzo , że uda ci się rzucić na mnie te zaklęcie to chyba jesteś bardziej głupsza niż myślałam co kiepsko ci wychodziło w czasie naszego dzieciństwa . - Bellatrix miała nadzieję do sprowokowania ataku co było prawdopodobne zważywszy na to , że tłamszono ją w dzieciństwie na jej rzecz . - Narcyzo przecież jakoś nie przeszkadzały ci tortury mugolaka za , którego sprawą straciłyśmy naszego jedynego brata . Czułaś wtedy przyjemność z tego musisz to przyznać . - dopowiedziała Bella wiedząc , że te wspomnienie jest dla niej najbardziej bolesne i zawstydzające zważywszy na jej równoczesne poczucie satysfakcji .
- Zmieniłam się na lepsze Bello i tego samego chciałabym dla ciebie . Solvite to jedyne wyjście , gdyż Riddle skaził cię sobą . - parsknęła rozgorączkowana Narcyza , gdyż znała swoją siostrę i wiedziała czym mogłoby się skończyć jej rzekome nawrócenie bez zaklęcia . - Solvite . - wypaliła bez ostrzeżenia Narcyza trafiając swoją najstarszą siostrę w klatkę piersiową . Zaklęcie uderzyło w Bellę dosyć wielką siłą jednak nieoczekiwanie ona w tym samym momencie rzuciła recessum w stronę Andromedy zamieniając ją w małe dziecko czym został zakończony pojedynek sióstr . Narcyza wiedziała o braku możliwości odwrócenia recessum , które mogło przejść tylko naturalnie przez normalny rozwój . Jedyną pozytywną stroną zaklęcia cofającego w rozwoju jest to , że nie narusza rozwoju umysłowego osoby . Bellatrix zdezorientowana tym co się dzieje wokół niej wzięła na ręce Andromedę by się do niej przytulić z czułością wypisaną na twarzy .
- Trzeba by coś zrobić z Andromedą Cyziu nie sądzisz ? - zapytała Bella przytulając do siebie ewidentnie niezadowoloną z tego Andromedę , której zmniejszyła ubranie na wszelki wypadek . Bella czuła teraz wyrzuty sumienia z tego powodu co zrobiła z siostrami i obiecała sobie , że postara się od tej chwili naprawić relacje . Chwilę samotności sióstr jednak przerwał Syriusz Black wraz z Centurionem i Lily , którzy zdjęli zaklęcie kameleona tym samym stając się widocznymi dla sióstr wyraźnie zaskoczonych obecnością w tym miejscu ich kuzyna Syriusza . Bella zachwycona obecnością Syriusza chciała się rzucić mu na szyję jednak wiedziała , że sobie na to nie zasługuje i będzie musiała się postarać by uzyskać z nim dobre relacje zniszczone przez nią już od początku ich dzieciństwa . Dopiero teraz zobaczyła swojego kuzyna Syriusza .
- Cieszę się Syriuszu , że cię widzę . - po dłuższej chwili Bella powitała Syriusza patrząc na niego z radością . - Mam nadzieję , że wybaczysz mi wszystko co zrobiłam przeciwko tobie w ciągu tych wielu lat lub przynajmniej pozwolisz mi na udowodnienie swojej zmiany . - dopowiedziała po chwili wahania Bella .
- Liczę na to Bello . - odparł bez przekonania ostatni z nazwiska Black . - Stworek nie będzie wobec ciebie posłuszny , ale będzie cię pilnował żebyś nie próbowała w tajemnicy spiskować . - dodał od siebie Łapa mając nadzieję , że ta zmiana będzie rzeczywista . Brakowało mu do szczęścia tylko to by wyrzekła się nazwiska Lestrange , gdyż te nazwisko było kojarzone z daleko idącą uległością wobec Voldemorta czego nigdy nie pochwalał nikt z rodziny Blacków . Blackowie zawsze byli panami i to oni zawsze rządzili .
- Centurion !! - krzyknęła z radością Bella porywając syna w swoje ramiona . - Przepraszam cię za wszystko synku . Jeśli chcesz mnie zabić za wszystko co ci zrobiłam to przyjmę to ze spokojem od ciebie wiedząc , że sobie na to zasłużyłam od ciebie . - wyrzuty sumienia wobec syna były tak silne teraz , że musiała je w końcu synowi powiedzieć . Najważniejsze dla niej było teraz wybaczenie syna , które znaczyło dla niej więcej niż nawet miłość do Voldemorta . Kochała Voldemorta , ale teraz ważniejszy był syn .
- Wybaczam ci mamo . Kiedyś też wierzyłem w ideę ojca , ale ja po prostu wierzyłem w wasze nawrócenie mimo niewiary samego Dumbledore . - odparł Centurion odwzajemniając uścisk , który znaczył dla niego tyle samo co jego dziecko z Luną mające się wkrótce urodzić .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz