Lord Voldemort obecnie pod postacią Harrego Pottera rzucił na ciało Lily Potter Wingardium Leviosa . Sprawiło to , że Lily się unosiła w powietrzu . Ciało okazało się nietknięte przez czas co bardzo ucieszyło Voldemorta , gdyż to znacznie mu ułatwiało cel jej ożywienia . Nie chcąc być przez kogoś rozpoznanym rzucił na siebie i ciało zaklęcie niewidzialności , którego nie zdołał odkryć nawet sam Albus Dumbledore . Zachwycony tym , że tak łatwo mu poszło teleportował się jednak w swojej wiary we własne siły nawet nie zauważył jak przygląda mu się starsza pomarszczona kobieta Bathilda Bagshot , która widząc co się stało z ciałem Lily Potter wróciła do domu w , którym przeniosła się do Hogwartu za pomocą sieci Fiu . Riddle nie mogąc dostać się do swoich śmierciożerców teleportował się z ciałem Lily do Nurmengradu gdzie przebywał tylko i wyłącznie Gellert Grinerwald . Wiedząc gdzie jest Gellert czarny pan zszedł do lochów lewitując za sobą ciało . Po długich poszukiwaniach wreszcie znalazł celę Grinerwalda . Gellert już nie wyglądał tak dobrze jak za czasów swego terroru w świecie czarodziejskim . Zmarniał cały , a twarz była pokryta siecią zmarszczek jednak każdy mógł dostrzec w jego oczach błysk inteligencji . Czarny pan wreszcie przekroczył próg celi by mieć kontakt wzrokowy ze swoim poprzednikiem . Klęknął przy nim tak , że jego czerwone oczy znalazły się na równej linii z błękitnymi oczami Gellerta . Ciało Lily Potter delikatnie opadło na ziemię .
- Czego chcesz ode mnie ? - zapytał przestraszony starzec .
- Chcę żebyś ożywił Lily Potter , a w zamian będziesz ze mną rządzić na spółkę czarodziejskim światem . Wiem , że jesteś w stanie to zrobić , wiec nie kłam . - mignął zielony błysk w czerwonych oczach opętanego Harrego .
- Proponujesz mi to , ale nie wiem kim jesteś . - grał na zwłokę Grinerwald uśmiechając się szyderczo .
- Widzisz mnie w ciele Harrego Pottera , ale nazywam się Lord Voldemort . - różdżka została skierowana tak , że Gellert wstał chcąc zrównać się wzrostem z opętanym Wybrańcem w , którego oczach co jakiś czas błyskała zielona błyskawica .
- Mogę wiedzieć po co ci ta kobieta żywa . Przecież na pewno masz tych kobiet na pęczki . - zaśmiał się histerycznie Gellert .
- Wbrew temu co myślisz o opętaniu czyjegoś ciała to nie jest wcale takie łatwe . Żeby Potter nie próbował odzyskać własnego ciała muszę ożywić tę szlamę . - odparł zniecierpliwiony Riddle wbijając różdżkę ostrokrzewu w szyję Gellerta .
- Niech ci będzie ożywię ci ją . Jednak to nie będzie tak , a tobie zapewne umysł Pottera zablokował ci dostęp do wspomnień o miejscu ukrycia śmierciożerców . - rzekł rozbawiony Gellert reakcją Voldemorta , który najwidoczniej był oburzony wskazaniem jego obecnej słabości . Tymczasem w Malfoy Mayor w lochach Hermiona Granger poraz kolejny próbowała się wydostać z nich razem z Narcyzą Malfoy obecnie Black , lecz niestety jak każda próba bez efektów . W końcu kobiety wiedząc , że nie dadzą rady przestały próbować uciec . Okazało się , że rezydencja została skradziona , gdy wczoraj została wrzucona Narcyza , która wyrzekła się wraz z synem nazwiska Malfoy przyjmując we dwójkę nazwisko Black . Draco ku wyraźnej uldze matki pozostał w Hogwarcie , który został wcześniej ostrzeżony przed zagrożeniem jakie może go czekać , gdyby wrócił do Malfoy Mayor . Próbowały jeszcze wezwać jakiegokolwiek skrzata domowego , lecz bezskutecznie przez Zgredka i Stworka izolowanych przez śmierciożerców , którzy ich schwytali . Wreszcie jednak dostrzegły coś czego nie widziała nawet Narcyza nigdy w lochach . Okazało się , że na końcu lochów świeci się słabe światełko , które jest tłumione przez przymknięte drzwi . Kierując się swoją odwagę Gryffonka podeszła do drzwi by je otworzyć . Narcyza nie była taka odważna i trzymała się kilka kroków na odważną mugolaczką . Otwierając drzwi pierwsze co zobaczyły to leżące na stole w całej okazałości ciało samego czarnego pana . Widać było , że żyje ponieważ widać było ruch oczów pod powiekami i usta , które poruszały się jakby coś mówił . Hermiona tchnięta odwagę podeszła do Voldemorta i zbliżyła ucho do jego ust . - Ożywić .... Lily ... władza ... kłamstwo - tylko takie słowa była w stanie usłyszeć Granger , bo już usta przestały się poruszać .
- Mówił coś ciekawego ten ... - Narycyza najzwyczajniej w świecie nie potrafiła nazwać Voldemorta po imieniu .
- Po co miałby mówić Voldemort o Lily Potter . - mówiła do siebie Granger wywołując strach u Narcyzy , która nadal nie była w stanie nazywać po imieniu Voldemorta .
- Przecież Evans nie żyje od dawna . - rzekła zdziwiona Narcyza wspomnieniem przez Hermionę o Lily Potter .
- Najwidoczniej Voldemort przejął czyjeś ciało , ale do czego potrzebuje ciała Lily Potter to ja tego nie wiem . - odparła Hermiona przerażona swoją niewiedzą . Teraz Narcyza zrobiła coś co bardzo zaskoczyło pannę Granger . Tchnięta przeczuciem obecna pani Black wzięła leżący na sąsiednim stole nóż i wbiła go prosto w pierś Voldemorta . Krew polała się strumieniem , a najgorsze było dla kobiet gorączkowe biegi nad nimi . Przestraszone kobiety wyszły z komnaty i zamknęły martwe już ciało Voldemorta za drzwiami w samą porę . Śmierciożercy w tej chwili wtargnęli do lochów i otworzyli komnatę ze zgrozą widząc zakrwawione ciało ich pana . Wiedząc jednak , że kobiety były w lochach podeszli do nich otaczając ich ze wszystkich stron .
- Narcyzo jak mogłaś to zrobić naszemu panu . Zawiodłaś naszą matkę Druellę . Tylko ja wyrosłam na dobrą czarownicę czystej krwi . - Bellatrix z nostalgią wspomniała swoją i Narcyzy matkę .
- Jeszcze twój syn cię nawróci . - odrzekła pewna siebie Granger patrząc hardo na Bellatrix Lestrange .
- Taka szlama i zdrajczyni krwi nie będzie mi się stawiać . Dictructas *. - rzuciła zaklęcie Bella , które jednocześnie swym promieniem w kształcie ognia , który z impentem uderzył Narcyzę i Hermionę .
*Dirctructas - zaklęcie , które sprawia wrażenie ofiarom , że bliska osoba jest torturowana w ich obecności co powoduje , że przyjmuje również na siebie ból , ale też wzmaga ból u osoby bliskiej co powoduje u dwóch osób torturowanych na własnych oczach wzmaganie uczucia bólu . Czarnomagiczne zaklęcie jest uznawane tutaj za legalne , gdyż u osób nieparających się czarną magią wywołuje tylko współczucie jednak u osób , które mają rdzeń czarnomagiczny powoduje ból zarówno psychiczny jak i fizyczny , który się wzmaga , gdy się widzi ból bliskiej osoby .
Akurat w Wielkanoc wypada ten rozdział , wiec liczyłbym na choćby jeden komentarz . Kolejny przejściowy rozdział w , którym się skupiam na Voldemorcie . Jestem ciekaw co sądzicie o postępowaniu przede wszystkim Narcyzy , która używa już nazwiska Black . Nazwisko panieńskie miało podkreślić jej przynależność do Blacków i odrzucenie nazwiska Malfoy , które wedle niej zostało splamione przez samo stanie się śmierciożercom przez Lucjusza . Relacje Draco i Narcyzy jeszcze ulegną zmianie , ale zanim do tego przejdziemy jeszcze trochę rzeczy musi się wydarzyć . Między Cierniem Róży , a jego kontynuacją będzie nieokreślona przerwa , bo ileś czasu zostanie przeskoczona do kolejnej części . Kolejny rozdział powrócimy do głównego bohatera , lecz nie tylko niego . Publikuję o tej godzinie rozdział , gdyż nie wiem czy będę mógł to zrobić o innej godzinie . Tak ogólnie co sądzicie o nowym szablonie ? Do kolejnej soboty :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz