niedziela, 23 marca 2014

Rozdział XXII : Osada wodza

Umywalki rozsunęły się odsłaniając wejście do Komnaty Tajemnic . Coś wpłynęło na Komnatę , bo nad wejściem do niej przymocowana była klatka w kształcie hiperboli , która miała coś na kształt drzwi . Gdy je otworzył zobaczył , że z otworu w podłodze wystaje czarna drabina . Nieprzekonany co do tego co się stało z Komnatą zszedł po drabinie do Komnaty . To co zobaczył w Komnacie wstrząsnęło nim bardziej niż wydarzenie w Wielkiej Sali . Podłoga była pokryta białymi kafelkami przypominającymi lód , a ściany i sufit pokryte drewnem pomalowanym na kolor granatowy . Przechodząc przez korytarz dotarł do właściwej Komnaty , która zachowała swój dawny wygląd , lecz nie było żadnego śladu po wodzie . Pod posągiem Slytherina siedział Harry przytulając coś do siebie . Gdy Centurion podszedł Wybraniec patrzył na niego szalonym spojrzeniem i natychmiast wstał mierząc go wzrokiem . Centurion wyczuł , że jest coś nie tak . Próbując wejść do umysłu Harrego został z niego wyrzucony , lecz przed wyrzuceniem , które rzuciło go na posąg założyciela Hogwartu , który zaczął się niebezpiecznie trząść . Poczuł w tej chwili , że się unosi w powietrzu przyszpilony do posągu . Dopiero teraz dostrzegł , że oczy Harrego zmieniły się na kolor czerwieni , które ma tylko jedna ze znanych mu osób . Próbował Centurion sięgnąć po różdżkę jednak poczuł w tej chwili ból w ramieniu , które w tej chwili zrobiło się czerwone . Różdżka w tej chwili wyleciała z kieszeni Centuriona i powoli zbliżała się do ramienia syna Voldemorta .
- Dobrze się bawisz wiedząc , że doprowadziłeś mnie do magicznej śpiączki . - przemówił Voldemort ustami Harrego chwytając unoszącą się w powietrzu różdżkę Centuriona .
- Trochę snu nikomu nie zaszkodzi . - zaśmiał się Centurion ku wściekłości ojca , który różdżką wbił w ramię chłopaka zdzierając kawałek materiału  .
- Jestem dla ciebie hańbą chłopcze , a więc społeczność nawet szlam się od siebie odsunie . - ręką Harrego Voldemort zaczął kreślić wzór na ramieniu Centuriona , który ostatecznie stał się mrocznym znakiem .
- Puść go . - za plecami pojawił się Tom Riddle , który wyrwał mu różdżkę z ręki co spowodowało , że Centurion mógł już stać na własnych nogach .
- Spóźniłeś się moja podróbko . - zadrwił Voldemort przywołując miotłę by następnie wylecieć z Komnaty Tajemnic w ciele Harrego . Tom Riddle pomógł wstać z podłogi chłopakowi , który jak tylko wstał skierował swój wzrok na coś leżącego pod posągiem . Zbliżywszy się do tego i wziął je na ręce co przypominało jajo . Jajo było zupełnie niepodobne do innych . Jednak gładząc je dłonią poczuł w jaju , że coś się w środku porusza . Zaczęło się zielone jajo nagle trząść aż wreszcie się rozbiło w rękach Centuriona by następnie skorupki jaj zaczęły spadać na ziemię . Okazało się , że wykluł się bazyliszek , który wykluwszy się z jaja ciekawie obserwował Komnatę Tajemnic . Niestety nie był w stanie zabić tego stworzenia by wyczuwał od niego pozytywne uczucia skierowane do niego . Młody bazyliszek wypełznął z ramion Centuriona by następnie opatulić się wokół szyi chłopaka , który czuł w tej chwili zadowolenie młodego stworzenia . Razem z Tomem Riddlem opuścili Komnatę Tajemnic i skierowali się do Wielkiej Sali . Jednak wchodząc do Wielkiej Sali zobaczyli , że ludzie się na nich dziwnie patrzyli .
- Śmierciożerca . - ktoś krzyknął ze stołu Gryffonów .
- Chłopcze lepiej żebyś opuścił Hogwart . - zwrócił się do Centuriona starzec .
- Dlaczego nie mogę zostać ? - zapytał ze spokojem Centurion .
- Harrego opętał Voldemort , a ty masz na ramieniu mroczny znak . Dzięki tobie ta powódź się stała . Jesteś taki sam jak twój ojciec i matka . - odpowiedział Dean Thomas ze stołu Gryffonów .
Centurion wiedząc , że nie może zostać w Hogwarcie wyszedł na błonia zostawiając w Hogwarcie Toma Riddle . Wziął leżącą najbliżej siebie miotłę i poleciał by następnie daleko poza Hogwartem się teleportować . Wylądował w osadzie wampirów Vesada na terenie Siedmiogrodu , która jako jedyna ocalała z powodzi Siedmiogrodu jako niewielka osada chroniona magicznie dzięki wampirom . Podszedł do niego po chwili wódz wampirów , który przypatrywał się ze zdziwieniem bazyliszkowi , który owinął się wokół szyi chłopaka .
- Witaj Centurionie . Spodziewałem się twojej wizyty . - przywitał się wódz tej osady Dracula , któremu nie podobało się , gdy mówili do niego tak jak mówiono za życia , czyli Vlad .
- Nie wątpię w to Vlad . - tylko Centurion mógł tak go nazywać , bo pomógł mu w wyborach na wodza kilkanaście lat temu .
- Widzę , że sprowadziłeś młodego bazyliszka . - uśmiechnął się Dracula , który szczególnie upodobał sobie bazyliszki jako zwierzątka domowe , które sprowadzały mu ofiary . Ostatni bazyliszek w Vesada został zabity podczas Wielkiego Polowania na Wampiry . Bazyliszek bardzo był przywiązany do wodza wampirów i chcąc go chronić pozwolił się mu zabić by poprzedni wódz mógł jeszcze żyć przez dłuższy czas . Żeby przejąć władzę Vlad Dracula musiał zabić swojego poprzednika podczas rocznicy jego śmierci , która stanowiła jedyny moment w , którym można było przejąć władzę , ale tylko zabójca wodza może zostać nowym wodzem .
- Zdobyłem tego bazyliszka zupełnie przypadkowo , a wtedy przypomniałem sobie o tobie . - zdjął z szyi młodego bazyliszka wręczając go Draculi .
- Idź odpocząć trochę . - nakazał Vlad co od razu zrobił Centurion , bo już ledwie trzymał się na nogach .
Od tego momentu do końca Cierniu Różu Ceturion prawdopodobnie nie pojawi się w Hogwarcie . Jednak będą rozdziały co się dzieje w zamku . Uprzedzam od razu , że w następnym rozdziale głównego bohatera wogóle nie będzie . Ale co będzie w następnym rozdziale to powiem tylko , że się pojawi Draco Malfoy w nowej roli .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz