'' Syn ludzi , którzy nie kochają też może kochać ''
Młody Riddle któryś raz z rzędu siedział na skórzanym zielonym fotelu sam w domu w Little Hangleton bez swojego ojca Lorda Voldemorta . Nie obchodziło go to , że kiedyś był największym czarnoksiężnikiem , a teraz wygląda na karykaturę dziecka . Przynajmniej została z nim Nagini , gdyż właśnie głaskał ją po głowie co Nagini odbierała z zadowoleniem . Zobaczył w tym momencie w płomieniach w kominku Glizdogona z zawiniątkiem w ręku , który zabija Avadą chłopca , który przypadkowo pojawił się na cmentarzu wraz z Harrym Potterem . Nie wiedząc czy Potter przeżyje pojedynek z Voldemortem zepchnął z kolan Nagini i się przebrał w szaty śmierciożercy żeby nie być przez nikogo rozpoznanym . Wyszedł z domu zostawiając samą Nagini i teleportował się na pobliski cmentarz . Widać było Pottera przywiązanego do nagrobka . Glizdogon w tym momencie wrzucił zawartość zawiniątka do kotła co wprawiło w ból Wybrańca i Centuriona , lecz ten zdążył w porę rzucić na siebie silencio żeby Peter Pettigrew nie mógł zobaczyć słabości syna swego pana . Po chwili chłopak zdjął z siebie niewebralnie i zaczął obserwować co się dzieję . Ból w końcu ucichł , lecz zobaczył w tym momencie jak zostaje lewitowana kość jego mugolskiego dziadka Toma Riddle do kotła , która sprawiła , że zawartość kotła zaczęła bulgotać ku obrzydzeniu Centuriona . To było za dużo dla czternastolatka jednak widząc zacięty wyraz twarzy chłopca-który-przeżył patrzyła bezwiednie jak zdrajca Potterów rozcina rękaw Pottera i rani go w rękę by wydobyć od niego trochę krwi . Wreszcie , gdy krew Harrego dotknęła cieczy widać było , że Potterowi bolała blizna , o próbował się wyrwać z więzów , a z kotła właśnie wyszedł jego ojciec Lord Voldemort . Nie chcąc żeby ojciec go rozpoznał wypił tak żeby go nie zauważył eliksir wielosokowy tak , że stał się teraz Lucjuszem Malfoyem . Voldemort kończąc się ubierać w swoją szatę dopiero teraz zobaczył wszystkich śmierciożerców . Jednak najpierw podszedł do Centuriona zamienionego w Lucjusza Malfoya zdjął mu maskę i zaczął robić wyrzuty , że nie dosyć starannie go szukał .
- Gdyby były chociaż jakieś pogłoski . Gdybyś dał jakiś znak mój panie . - mówił Centurion głosem Lucjusza udając skruszonego .
- Tylko Glizdogon mnie znalazł i się mną zajął . - rzekł oburzony Voldemort .
Dawny Huncwot właśnie podszedł zginając kark do czarnego pana i wręczył mu jego różdżkę z piórem Feniksa . Odszedł uradowany , gdy dziedzic Slytherina zgodnie z obietnicą dał mu nową rękę zbudowaną ze srebra . Dziękując swojemu panu wrócił do szeregu śmierciożerców . Centurion w tym momencie pragnął rozszarpać Pettigrewa gołymi rękami za to , że przez niego TYLE LAT musiał przebywać w Departamencie Tajemnic . Nigdy tego nie wybaczył Glizdogonowi , lecz na razie jednak nie chciał dać po sobie poznać , że już go nie ma w Departamencie Tajemnic i patrzył lodowatym wzrokiem na swojego bądź co bądź swego ojca . Dostrzegł w tym momencie swoją matkę , która patrzyła obsesyjnie na swego pana i ojca swojego dziecka . Matka mimo wszystko dawała mu zawsze sporą swobodę zanim nie został wtrącony do Departamentu Tajemnic , ale nie chciała by ktokolwiek o nim wiedział oprócz Voldemorta .
- Harry już prawie o tobie zapomniałem . - udając uprzejmość Tom Marvolo Riddle spojrzał swoimi czerwonymi oczami w zielone pełne hardości oczy Wybrańca przypominające zaklęcie śmierci . Syn Voldemorta zdziwiony tym , że nie reaguje co się dzieje ujrzał w tym momencie jak na chwilę cmentarz staje się pustynią , a nagrobki stały się na chwilę sarkofagami . Gdy wszystko wróciło do normy powrócił do słuchania tego co mówi jego ojciec .
- Słodka Lily Potter . Żeby ratować swojego jedynego syna poświęciła się dla niego dając mi się zabić . Niestety Potter od teraz jej krew również płynie w moich żyłach , wiec jej ochrona od teraz nic ci nie da , bo obaj mamy jej krew . - ostatnie zdanie skierował do Harrego zbliżając swój palec do Harrego . - A teraz mogę cię dotknąć . - gdy dotknął wydobył się krzyk z ust Harrego , gdyż w tym momencie zabolała go blizna . Śmierciożercy na rozkaz swojego pana wypuścili Pottera i oddali mu różdżkę , gdyż ich pan chciał sam zabić chłopca z przepowiedni . Jednak mu się nie udało , gdyż Harry w końcu złapał ciało Cedrika Digorrego i chwycił puchar turnieju trójmagiczego , który ich przeniósł do Hogwartu .
- To ty pozwoliłeś mu uciec Lucjuszu . - chwycił Vodlemort swego syna mocno za ramię , lecz nie był świadomy tego , że trzyma swego syna .
- Priori Incantem oznacza , że nawet jakbyś chciał nie mógłbyś go zabić , bo widać rdzeń łączy wasze różdżki . - odparł cierpliwie Centurion napinając swoje ciało .
- Czy jest jeszcze coś o czym powinienem wiedzieć ? - zapytał czarny pan patrząc na Centuriona podejrzliwie .
- Dziennik Toma Riddle został zniszczony przez Harrego Pottera . - odpowiedział zimno Centurion jak na typowego arystokratę przystało .
- Crucio . - rzucił Voldemort zaklęcie niewybaczalne w swego syna .
Nie czuł bólu tego , lecz musiał uważać żeby jego ojciec nie domyślił się podstępu . Specjalnie nie dopuścił do tego by Lucjusz Malfoy nie pojawił się tutaj , gdyż zablokował mu na tę chwilę mroczny znak na ramieniu . Chciał go również przynajmniej uchronić przynajmniej przed tą jedną karą , gdyż to on pomógł pomógł opuścić Departament Tajemnic . Gdy pojawił się po miesiącu w Malfoy Mayor opowiedział Lucjuszowi o tym co się stało żeby znał szczegóły . Miał nadzieję , że przez to przynajmniej w części odwdzięczył się Lucjuszowi Malfoywoi za pomoc .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz