sobota, 1 lutego 2014

Rozdział XV : Piramida Furmantu

Riddle spacerując po błoniach pokrytych grudniowym śniegiem dostrzegł wychodzącą z chatki Hagrida Dolores Umbridge jak zwykle z nieodłączną różową szatą z tą różnicą , że na zimę miała szalik , lecz też intensywnie różowy . Wściekły Centurion na Umbridge nawet nie zauważył , że Luna zaczyna odczuwać ból z powodu tego , że zaciska swoją dłoń na jej dłoni . Gdy znikła ze wzroku chłopakowi ten natychmiast skierował się do chatki Hagrida razem z Luną . Czuł , że jest winny temu co zrobił ojciec Hagridowi ponad pięćdziesiąt lat temu . Chciał go w tej chwili przeprosić i dlatego zapukał w drzwi , które jeszcze miały intensywny zapach perfum nauczycielki obrony przed czarną magią . Weszli do środka z ulgą , gdyż w chatce było cieplej w porównaniu do mroźnej zimy na dworze .
- Kim ty jesteś chłopcze ? Przypominasz mi pewną osobę . - mówił Hagrid próbując sobie przypomnieć kogo Centurion mu przypomina .
- To przez mojego ojca odebrano ci różdżkę . - rzekł Centurion bojąc się reakcji olbrzyma .
- Co takiego ? - zapytał Hagrid zdziwiony nerwowo patrząc na trzeszczące płomienie w ognisku .
- Jestem Centurion Riddle . Moi rodzice to Voldemort i Bellatrix . - wyrzekł z trudem chłopak patrząc na płomienie .
- Przecież to niemożliwe . - poczerniał na twarzy Hagrid .
- Cent mówi prawdę Hagridzie . - rzekła Luna do Hagrida .
- Wiem , że mój ojciec wrobił cię w awanturę związaną z Komnatą Tajemnic . - odpowiedział Centurion wyczekując reakcji Hagrida , lecz ten czekał co powie dalej więc kontynuował . - Chciałbym żeby mój ojciec nie był taki . Przepraszam . - wyjąkał chłopak .
- Nie jesteś swoim ojcem i nie musisz mnie przepraszać Cent . - odpowiedział ciepło Hagrid .
- Artur Weasley nie żyje . - rzekła Luna znad proroka codziennego na , którego pierwszej stronie było ciało pana Weasleya z wyraźnymi śladami kłów Nagini , która w tej chwili spokojnie śpi pomniejszona w kieszeni Centuriona .
- To dziękuję Hagridzie za herbatę i jeszcze raz przepraszam . - Centurion z Luną już naciskają klamkę drzwi .
- Widać , że nie jesteś swoimi rodzicami . Pomimo , że masz takich rodziców widać twoją dobrą stronę . - pocieszył Hagrid trochę Centuriona .
Zmierzali już w stronę Hogwartu , gdy zatrzymała ich profesor McGonagall . Wyglądała mimo swojego spojrzenia bardzo przejęta tym co się stało z Arturem . Powiedziała , że dziś odbywa się pogrzeb i minister magii Korneliusz Oswald Knot oczekuje , że Centurion będzie obecny na uroczystości . Zanim jednak przeniósł się świstoklikiem na pogrzeb Hogwart na chwilę zamienił się w piramidę by , bo chwili powrócić do normalnego stanu . Zdziwiło to chłopak , lecz nie było czasu się nad tym zastanawiać , bo znalazł się właśnie na pewnej górce z , której można było zobaczyć dom , który prawdopodobnie należy do Weasleyów , który przez chwilę stał się piramidą , a śnieg leżący na ziemi również na chwilę się zmienił , ale w piasek . Gdy wszystko wyglądało normalnie dopiero wtedy zaczął uważnie słuchać co mówi urzędnik o śmierci i życiu pana Weasleya . Nieopodal niego stał Harry Potter , który patrzył niewzruszonym wzrokiem w nagrobek jednak jego myśli ukazywały , że czuł się winny . Pani Weasley płakała nieustannie  w chusteczkę patrząc ze smutkiem na grób męża . Bliźniacy próbowali rozbawić całą resztę , lecz wszyscy byli zbyt przygnębieni by zaśmiać się z ich głupot . Ginny Weasley przez chwilę płakała , lecz zaczęła się uspokojać , gdy Harry ją przytulił do siebie ku oburzeniu swego najlepszego przyjaciela Rona Weasleya . Weasleyowie po chwili skierowali się do swego domu nie mogąc już patrzeć na grób Artura . Harry wpatrywał się w nagrobek tak długo , że Ginny musiała go odciągnąć patrząc na niego z czułością . Dziedzic Slytherina został sam na sam z nagrobkiem czując się winny temu co zrobiła Nagini . Wypuścił ją z kieszeni , lecz i tak nie chciała się odpełznąć od Centuriona i owinęła się w szacie Centuriona wokół ramienia , na którego końcu na dłoni był założony pierścień Gaunta . Zdjął go i wpatrywał się w niego czując żal do swego ojca . Chwycony impulsem otworzył kryształ pierścienia na , którego dnie spoczywał niepozorny kamień . Obrócił go trzy razy by po chwili ujrzeć Meropę Gaunt . Rozpoznał ją po wspomnieniach ojca , które udało mu się wydrzeć . Kobieta była w podartych szatach wpatrując się w Centuriona szczęśliwa mimo , że była duchem i chciała wrócić do świata zmarłych .
- Przebacz swoim rodzicom . - poprosiła go Meropa .
- To nie jest łatwe babciu . - nie wiedział jak inaczej odpowiedzieć niematerialnej osobie , która była matką jego ojca .
- Piramida Furmantu ... - tylko tyle mogła powiedzieć , bo po chwili zniknęła . Centurion przeczuwając czym jest ten pierścień włożył go z powrotem na miejsce by mieć na niego oko . Zrobił to w porę , gdyż w jego kierunku szedł minister magii wyraźnie co widać na twarzy bardzo wściekłego .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz