sobota, 8 lutego 2014

Rozdział XVI : Łuk Śmierci

Meropie Gaunt nie udało się powiedzieć czym była Piramida Furmantu , gdyż po chwili zniknęła nie dając nawet najmniejszej wskazówki . Jednak zobaczywszy ministra magii natychmiast schował kamień wskrzeszenia do pierścienia Gaunta , który z powrotem założył na palec . Obawiał się , że może on stanowić zbyt silną pokusę dla i tak już wściekłego Korneliusza Knota . Na szczęście nie zobaczył kamienia , bo było dosyć ciemno i tylko świecił księżyc w nowiu .
- Widać , że masz za grosz szacunku dla zmarłych . - przywitał się niegrzecznie Knot . 
- Co się minister tak piekli ? Czyżby władza w ministerstwie była dla pana niewystarczająca ? - zadrwił Riddle .
- Jak się matce wariatce żyje ? - zapytał złośliwie Knot , który zdawał sobie sprawę jak Centurion jest przeczulony na punkcie swoich rodziców .
- Teraz to przesadziłeś . - Centurion wyjął różdżkę i dźgnął ją ministra w szyję .
- Zabijesz mnie teraz pomiocie morderców ? - zapytał śmiejąc się bezczelnie Knot .
- Wykurzę twoją wiedźmę z Hogwartu . - zapewnił Centurion opuszczając różdżkę .
- Tylko spróbuj chłopcze . - odpowiedział chłodno minister i się teleportował .
Chłopak wściekły rzucił Incendio na pobliskie drzewo . Drzewo ogarnęły płomienie by następnie spopielić drzewo , którego prochy ułożyły się w kształt piramidy . Dziedzic Slytherina był zniecierpliwiony tym , że Meropa o piramidzie nic nie powiedziała . Żeby się uspokoić poszedł do Nory gdzie byli zgromadzeni wszyscy Weasleyowie wraz z Harrym . Ginny już widać przeszedł smutek , bo gdzieś zniknęła razem z Harrym . Molly miała podkrążone oczy z powodu śmierci męża , lecz próbowała nie dawać tego po sobie poznać . Zadziałało to na wszystkich w domu , lecz nie Centuriona . Odbierał to silniej przez horkruksy z tym , że one czuły się z tego powodu zadowolone . Chciał się ich pozbyć , lecz trzymały się go jak nie wiadomo czego . Siadając do stołu przywołał książkę z departamentu tajemnic i zaczął ją czytać .
- Co ty robisz przecież to są jakieś bazgroły . - zaczepił Fred .
- Minister mu dopiekł . - odpowiedział George .
- Wreszcie coś wiem . - rzekł z entuzjazmem Centurion wywołując zwrócenie na siebie uwagi . Nie chcąc by ktoś się dowiedział o horkruksach wyszedł z kuchni by wyjść z domu . Znalazłszy się poza domem teleportował się do ministerstwa magii . Ministerstwo o tej porze było puste , a w każdym departamencie było tylko dwóch strażników . Dochodząc do czarnych drzwi departamentu tajemnic musiał rzucić Confudnus na strażników żeby nikt nie mógł na niego donieść . Złapał za mosiężną klamkę i wszedł do pomieszczenia , które w chwili wejścia zawirowało tak , że nie wiedział , którymi drzwiami wszedł do środka . Nie przejmując się otworzył drzwi na przeciwko . Okazało się , że wylądował w sali śmierci . Łuk złowrogo wznosił się na podwyższeniu z , którego dochodziły dziwne głosy . Centurion ciągnęło do przejścia przez łuk , lecz nie wiedział czym on jest . W końcu po wewnętrznej walce zbliżył się do łuku by do niego wejść . Horkruksy w tym momencie zaczęły niepokojąco świecić , a Nagini wydostała się ze swojego schronienia w całej okazałości . Dostrzegł w tej chwili śmierciotulę , która z zadziwiającą szybkością zbliżała się do chłopaka . Łuk powoli zaczął się wokół niego obracać co powoduje u większości sen o czym się dowiedział jeszcze w Departamencie Tajemnic . Nie pamiętał w , której części Departamentu Tajemnic był uwięziony , ale pamiętał , że już raz odwiedzał salę śmierci . Centurion już zaczynał być ospały i położył się na ziemi wywołując poruszenie horkruksów . Dostrzegływszy już nad sobą śmierciotulę przypomniał sobie najszczęśliwsze wspomnienie i rzucił zaklęcie Patronusa , który przypominał smoka . Przezroczysty smok natarł na śmierciotulę , która w tej chwili zaczęła odlatywać . Gdy już nie było jej widać rozpłynął się w powietrzu . Jednak to nie był koniec problemów , bo pojawił się w zasięgu wzroku malar . Stworzenie przypominające z wyglądu połączenie orła i kałamarnicy występuje bardzo rzadko . Normalnie to Centurion by w tej chwili zemdlał z powodu tego , że malary normalnie wywołują negatywne emocje , a w połączeniu z atmosferą Łuku może doprowadzić do śpiączki w wiecznym koszmarze . Jednak chłopak miał przy sobie horkruksy , które częściowo oddawały swoje emocje  malarom . Syn Voldemorta jednak doskonale wiedział jak z nimi poradzić , wiec rzucił na nie zaklęcie sunorapa , które zawsze wyzwala najgorsze wspomnienie , które działają tak , że przybierają postać czerwonego całunu , który owija się malary . Skończywszy z malarami szedł dalej mając nadzieję , że chociaż z horkruksami coś może zrobić by się oderwały od niego . Spadło na horkruksy w tej chwili światło , które sprawiło , że cząstki duszy uciekły z przedmiotów i zaczęły się ze sobą łączyć w postać Toma Riddle , którą był przed staniem się Voldemortem . Horkruksy już nie były horkruksami i były zwykłymi rzeczami , lecz na wszelki wypadek postanowił je zatrzymać tak jak dziennik Toma Riddle .
- To co idziemy synku ? - zapytał Tom Riddle .
- Z przyjemnością tato . - Centurion przytulił się do swojego ojca .
Na wyjaśnienie czym jest piramida Furmantu to długo jeszcze będzie trzeba poczekać . Nie obiecuje , że związek Ginny i Harrego przetrwa . Masz rację co do postaci Centuriona . Komentujcie ja nie gryzę .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz