środa, 15 stycznia 2014

Rozdział XI : Francuzki radykalizm

Centurion Riddle po wysłuchaniu ostatnich słów Umbdridge czując osłabienie przez medalion Gaunta szybko pobiegł do pokoju wspólnego Ślizgonów wypowiadając najpierw hasło : zatruty kieł . Nie zwracając uwagi na Ślizgonów , którzy na jego widok ściszyli rozmowy Centurion wszedł do swojej sypialni . Czując coraz silniejszy spadek energii z powodu medalionu ospale przebrał się w piżamę i wszedł do łóżka . Objęty już ramionami Morfeusza mógł zasnąć spokojnie , lecz tylko połowę nocy , gdyż nagle we śnie pojawiła się ,, najukochańsza '' mamusia Bellatrix w obłokach czarnego dymu . Otaczała ich pustka jednak jak zauważył po chwili , że on ją rozjaśnia , lecz jego światło jest lekko przyciemnione przez horkruksy , które za wszelką cenę nie chciały się od niego oderwać . Bellatrix unosiła się w powietrzu i zbliżała się po woli do Centuriona . Chłopak zdegustowany tą sytuacją próbował się przenieść z pustki , lecz to nic nie dawało po za tym , że poczuł współczucie dla Bellatrix . Matka patrzyła na chłopaka z szaleństwem , lecz jednocześnie jej oczy wyrażały troskę . Chwyciwszy swego syna za ramię delikatnie poprowadziła go w kierunku lustra łudząco podobnego do zwierciadła Ein Eingarp , lecz było coś w nim dziwnego . Zbliżywszy się do niego z matką zobaczył swoją matkę w wieku jedenastu lat wraz z dziewięcioletnią Andromedą i siedmioletnią Narcyzę , które właśnie schodziły po schodach do lochów wraz z prawdopodobnie Rosieur Black . Kobieta z dziewczynkami skierowały się do najdalszej celi w , której siedział już osiwiały nieznany z imienia mugolak . Poznał , że to mugolak z powodu tego , że w chwili wejścia do celi kobiet powiedział : Rosieur czyżbyś nadal się gniewała za te poronienie ? - zapytał ze śmiechem mugolak jeszcze pewny siebie . 
- Bello rzuć na niego Crucio . Tak jak cię nauczyłam . - rozkazała córce Rosieur . 
- Mamo niech on nie rzuca . - mówi z płaczem Andromeda .
- Straciłyśmy przez niego brata Andromedo . - rzekła szeptając najmłodsza z sióstr Narcyza patrząc na mugolaka z chłodem i pogarda . 
- Crucio . - wykrzyknęła  Bella próbując być przekonującą  kierując swoją różdżkę w kierunku mugolaka . Klątwa uderzyła z impentem tak , że rzuciła go na ścianę powodując  ostry atak bólu w plecach . Wszystkie kobiety się śmiały z mugolaka oprócz Andromedy , która widząc cierpienie mugolaka wybiegła z lochów z przerażeniem . Narcyza stwierdziła , że brzydzi się wykorzystaniem magii przeciw mugolakowi , który nie jest w stanie się obronić , bo podczas jego porwania została zabrana mu różdżka  . Była zwolenniczką zasady fair play na równych szansach . 
- Mamo ja już nie chce rzucać na tego biedaka Crucia . - zaoponowała Bella , gdy matka poraz kolejny kazała jej rzucić je na mugolaka . 
- Przez niego straciłaś brata . Zasługuje on na karę . - odparła niecierpliwie Rosieur .
- Ale i tak uzdrowiciel mówił , że jak mama była w ciąży z bratem to były wątpliwe szanse na jej szczęśliwe rozwiązanie . - Bella próbowała grać na czasie mając nadzieję , że może jakoś pomóc mugolakowi .
- O ty mała ! - podniosła głos Rosieur rzucając na swoją najstarszą córkę Crucio .
- NIE NIE ! - krzyczała z bólu  Bella . 
- Rzucisz Crucio czy sama lubisz być pod jego działaniem ? - zapytała uśmiechając się złowrogo Rosieur .
- Nie martw się matko . Już będe robić co chcesz bez oporu . - stwierdziła pokonana Bella rzucając ponownie Crucio co po chwili napełniło ją dziwną euforią , która nie była zaburzana nawet przez nieludzki głos mugolaka . Sen w tej chwili się skończył , lecz czuł nadal ból mugolaka . Ciało całe było całe obolałe , lecz nie przejąwszy się tym ubrał się z grymasem bólu na twarzy . Wyszedł niezauważony z pokoju wspólnego Ślizgonów , gdyż było wcześnie rano . Niewielu ludzi jadło śniadanie , lecz skupili od razu na nim uwagę , gdy pojawił się w progu . Dosiadł się do swego stołu przy , którym nikogo nie było . Nie mógł niczego zjeść , gdyż prawie każdy ruch wywoływał nową fale bólu . Umbridge wyraźnie zachwycona tą sytuacją rozmawiała o Centurionie co dziwne z Filchem , gdyż nikt nie popierał jej obecność , a Snape w jej obecność aż ział swoją neutralnością .
Jeśli ktoś to przeczytał proszę o komentarze . Refleksje i słowa krytyki są mile widziane . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz