niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział IX : Eliksir Rozpaczy

Przed jaskinią wydrążoną w skale nad zimnym morzem rozgległ się charakterystyczny trzask . Okazało się , że pojawili się tam Centurion Riddle oraz Luna Lovegood . Zziębnięci weszli do jaskini by się schronić przed siarczystym mrozem jaki panował na dworze , a szczególności na rozchulałym morzem , które swoimi falami uderzało w skale , lecz widać , że woda nigdy nie docierała do jaskini przez co była sucha i niewiele cieplejsza . Diadem wtedy rozjarzył się zielonym światłem wydobywającym się z szat Centuriona . Chłopak czując szczęście diademu poprosił Lunę żeby go wzięła . Luna zgodziła się na to i założyła go sobie na głowę . Zaczął wtedy diadem jaśnieć coraz bardziej jak Luna zbliżała się do skalistej ściany kończącej jaskinię . Nierażony tym Centurion długo badał skałę , lecz kończąc badanie jego twarz wyrażała zrezygnowanie .
- Mój ojciec to ma finezje no naprawdę . - mówiąc to wyjął sztylet z rękawa czarnych szat i naciął sobie nadgarstek . Strużka krwi leciała wolno i miarowo wiec Centurion nie chcąc tego zmarnować zaczął gładzić swoją ręką z krwawiącym nadgarstkiem na co ściana rozsunęła się odsłaniając wielkie podziemne jezioro . Wchodząc na brzeg tego jeziora zobaczyli , że ziemia pokryta jest białymi kryształami . Luna spojrzawszy w jezioro doznała szoku , gdyż zobaczyła jak szkielety powoli wyłaniały się z tafli wody . Centurion zobaczywszy wyłaniające się inferiusy rzucił lumos maxima , lecz to zniechęciło to zaledwie tylko garstkę inferiusów . Inferiusy zaczęły się zbliżać coraz bliżej , a żaden dobry pomysł na ich wypłoszenie nie przychodził . Luna czując drganie diademu na swojej głowie wypuściła widmo Toma Riddle z horkruksa , które skutecznie przestraszyło inferiusy , bo te zaczęły wraz z pojawieniem widma wracać do wody . Gdy już zniknął ostatni szkielet Luna dostrzegła łańcuch spoczywający tuż u jej stóp . Zaczęła go powoli wyciągąć mając dziwne przeczucie . Centurion zniecierpliwiony tym rzucił wężomową krótkie : WYŁOŃ SIĘ na co tafla wody zaczęła drgać aż wyłoniła się majestatyczna duża drewniana łódka , która miała na dziobie srebrnego węża . Pływając przez miejsce spoczynku tylu nieszczęśników dotarli w końcu do małej wysepki zbudowanej z kryształu na , której szczycie stała na wzieniesiu niewielka misa . Luna i Centurion spojrzawszy na dno misy dostrzegli medalion Gaunta o , którym wiedziała każda osoba czystej krwi od swoich rodziców . Centurion dowiedział się tego dopiero podczas swojego uwięzienia w departamencie tajemnic . Wzruszony wspomnieniami o swojej babce Meropie Gaunt próbował wyjąć medalion , lecz mimo , że próbował z Luną ręka wogóle nie mogła się zanurzyć w eliksirze rozpaczy . Nie wiedząc czemu siegnął po muszle i czerpnął trochę eliksiru z misy . Gdy już miał połknąć zawartość muszli Luna wytrąciła mu ją z miski . Rozległ się w tej chwili obok nich trzask teleportacji , który okazało się należało do Dumbledore . .
- Nie radziłbym pić ci tego eliksiru Centurionie . - rzekł poważnie Dumbledore podchądząc do misy i przyglądając się spoczywającemu na dnie medalionie . . 
- Skąd pan profesor wiedział , że tu jesteśmy ? - zapytała nierażona poważnym tonem Luna .
- Naprawdę sądziliście , że nie zaciekawi mnie ten diadem ? - wskazał na diadem leżący spokojnie na głowie Luny jaśniejąc już intesywnie zielono .
- Wyczułeś naszą teleportację co ? - zapytał wprost Centurion kierując swoje ciemnobrązowe oczy na błękitne oczy Dumbledore .
- Magia zawsze zostawia ślad i dzięki temu was znalazłem i powstrzymałem od wypicia tego eliksiru . - odparł Dumbledore .
- Czemu nie możemy wypić tego eliksiru panie profesorze ? - zadała Luna zerkając co chwilę na zawartość srebrzystej misy . 
- Jesteście młodzi i o wiele więcej warci ode mnie . - wyrzekł Dumbledore podnosząc muszle wypełnioną eliksirem . - Za zdrowie Harrego Pottera . - wypił zawartość muszli . Spowodowała ona reakcję , której nie spodziewał by się nawet mistrz eliksirów , gdyż on się wylewa ze ścian w jaskiniach skażonych silnie czarną magią . 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz