Czemu
musiałem powiedzieć Potterowi o tej przepowiedni ? Pytał siebie Riddle gładząc
diadem Roweny Ravenclaw w pokoju Życzeń . Dziś przypominał pokój o spartańskim
porządku w połączeniu z kunsztem japońskim . Bystre oko Centuriona wychwyciło
od po chwili , że na jedynej półce w pomieszczeniu leży stara tiara przydziału
. Wyglądała w tej chwili jakby spała , wiec zdjął ją z półki . Trzymając tiarę poczuł
, że się coś z niej wysuwa . Gdy już się to wysunęło okazało się , że to miecz
Godryka Gryffindora . Przeczuwając naturę diademu położył go na stole i chwycił
rękojeść miecza pełnej klejnotów by uderzyć nim w diadem , lecz z jego wnętrza
wyszło widmo jego ojca Lorda Voldemorta . Nie wyglądało ono jak obecny ojciec ,
gdyż nadal się zachował nos chociaż jego oczy już miały krwistą barwę . Przed dość długi czas wiedział dlaczego tak jest jednak tego nie wykorzystał . Widząc przed sobą widmo swego ojca w końcu mógł zobaczyć głębię upadku ojca .
- Czemu
chcesz mnie zabić synku ? – zapytało widmo Voldemorta podlatując do Centuriona , który zdziwiony odsunął się na co widmo zasmuciło się jednak nie na zbyt długo do odpowiedzi .
- Doskonale
wiesz czemu Tom . – odrzekł bezczelnie Centurion zbliżając miecz do diademu , który od razu się zaświecił w odczuciu zagrożenia jakie niesie ze sobą miecz Gryffindora nasycony jadem bazyliszka . Gdyby nie został nim nasycony możliwe , że miecz by nie zniszczył diademu .
- Po co te
nerwy pogadajmy i puść ten miecz synku . – od powiedział czarny pan próbując się
podlizać swojemu synowi , który nigdy nie otrzymał od ojca jakkolwiek pochwały lub pochlebstwa .
- W porządku
, ale bądź pewien , że zabije tą formę jeśli spróbujesz mnie zabić ! – zagroził
syn odsuwając od ciebie miecz na niewielką odległość by był w każdej chwili
gotowy . Nie ufał w żaden sposób takim przedmiotom , ponieważ wiedział czym się motywowały i nie chciał się osobiście o tym przekonać na własnej skórze . Chciały jak najszybszego powrotu do swego ciała .
- Tę formę ?
To znaczy , że nie wiesz czym jest ten diadem . – fragment duszy Voldemorta
unosił się nad diademem zszokowany tym , że jego bystry syn nie domyślił się natury jego nieśmiertelności . Wprawdzie nic nigdy nie mówił Centurionowi jednak nic się nie ukrywało przed nim bez względu na to o co chodziło . Voldemort był zawsze pod wrażeniem umiejętności dedukcji syna jednak nigdy nie chciał mu o tym powiedzieć żeby nie chciał mu się sprzeciwić .
- Ale mi
zapewne opowiesz . – odpowiedział zimno Riddle zmieniając kolor swoich tęczówek
na krwistą czerwień , która była bezpośrednim efektem tego przedmiotu magicznego .
- Diadem to
horkruks chłopcze . Horkruks to fragment duszy uwieziony w przedmiocie zapewniający
nieśmiertelność . Sekret ten jakoś odkrył Regulus Black mój sługa , który
musiał za wystąpienie przeciw mnie umrzeć . – wspomina to z rozczuleniem
horkruks o tamtym czasie .
- Wierzę ,
że człowiek powinien osiągnąć nieśmiertelność , ale nie przez rozdzielanie
duszy . Ty i moja matka nie powinnieście mnie powoływać do życia , bo co to za
człowiek , który został poczęty przez akt miłości osoby obsesyjnej kochającej
ciebie i ciebie , który został stworzony dzięki eliksirowi miłosnemu . – chłopiec przywrócił swoje normalne
ciemnobrązowe oczy , a to co powiedział wywołało jego osobistą satysfakcje . Widmo
Riddle poszybowało w kierunku miecza Gryffindora . Kierując się w kierunku
miecza wyczuł barierę , która nie pozwalała mu się zbliżyć bliżej niż na dwa
łokcie co od razu wzbudziło w nim olbrzymie podejrzenia i nie mylił się .
- Widać
miecz może cię zniszczyć . – wyszczerzył się Centurion zabierając z wyraźną niechęcią miecz z dala od horkruksa , który wydawał się mieć ulgę z tego powodu .
- A nie
wolałbyś żebym wrócił do swego ciała ? – zapytał Voldemort krążąc wokół swojego
syna , który tylko obserwował swojego ojca myśląc o przepowiedni Trelawney .
- Byłby to
najlepszy sposób . Przepowiednia by wtedy nie miała racji bytu . – doznał olśnienia
młodszy Riddle , który wcześnie nie brał tego rozwiązania nawet pod uwagę .
Zaskoczony
dźwiękiem otwieranych drzwi Voldemort schował się do swego diademu . Rozmowę okazało
się , że przerwała im Luna Lovegood . Zbliżyła się by dobrze przyjrzeć się
diademowi leżącemu na podłodze . Centurion próbował odwrócić uwagę od diademu
Luny , lecz ta nie dała się spławić . Wzięła go na ręce i delikatnie odłożyła
go na leżący niedaleko stolik .
- Nie masz co
się ukrywać Tom . – rzekła spokojnie
Luna wywołując gniew Lorda nienawidzący tego , gdy ktoś się zwraca do niego prawdziwym i ukrytym imieniem z młodości .
- Kto się
ośmiela nazywać mnie moim imieniem mugolskim ? – zapytał oburzony czarny pan
opuszczając diadem tak , że wszystkim w lokalu wydawał się większy niż w rzeczywistości .
- Chyba ci
nie służy przebywanie w diademie . – wyrzekła słodko Luna wprawiając w
zdziwienie Centuriona zaskoczony słowami Luny , której nie podejrzewał o taką wiedzę .
- Masz rację
, ale skoro moje właściwe wcielenie chciało być nieśmiertelne to musiało mnie oddzielić
od ciała i zostawić mnie na pastwę losu uczniów znających pokój życzeń chociaż jest ich niewielu . – odrzekło podchmielone słowami Luny widmo Voldemorta zataczając
koło wokół Luny .
- Ty tak
powiedziałaś spokojnie do mego ojca . – wyraził swoje nie dowierzanie Centurion
zmieniając kolor oczów na błękitny , ponieważ dziewczyna wzbudziła w nim duże zainteresowanie .
- Cenci nie
pasują w ogóle do ciebie błękitne oczy wolałam te ciemnobrązowe . – rzekła uśmiechając
się szczerze Luna ukazując Centurionowi jego lepsze oblicze dla niej jako dziewczyny .
- Nie
powinnaś być teraz z Ginny ? – zapytał Centurion przypominając sobie rudą
dziewczynę często przebywającą w towarzystwie Luny , która najwidoczniej mu nie ufała .
- Byłam ,
ale czarna magia jest tak wyrazista , że musiałam sprawdzić jej źródło . A
okazało się , że źródłem tego jest horkruks Toma Marvolo Riddle’a . – rzekła od
niechcenia jakby by to było oczywiste dla każdego chociaż o tym wiedziało właściwie niewiele osób i to dosyć starszych .
- Wiesz , że
jestem horkruksem . – rzekło oburzone widmo z diademu czując się obrażone za zuchwalstwo tej dziewczyny jednak wydawała się ona dla widma całkiem pożyteczna dla syna .
- Oraz
słyszałam coś o jakieś przepowiedni o Harrym . – rzekła Luna wywołując
przeklęcie młodszego Riddle , który miał nadzieję jeszcze przez dłuższy czas ukryć przed nim ten fakt .
- Znam jej
treść to nic takiego . – odparł Voldemort udając swój brak zainteresowania tym jednak w rzeczywistości nie znał całej przepowiedni , którą miał nadzieję teraz usłyszeć od nich .
- Dlatego
nie musisz jej słuchać . – Centurion wykorzystując magię pokoju życzeń zamknął
widmo Voldemorta w diademie i zablokował możliwość podsłuchiwania od wewnątrz
oraz przez horkruksa leżącego tutaj na stole . Nie trwało długo milczenie zanim coś Luna powiedziała .
- Wy powiedz
tę przepowiednie Centurionie Riddle . – rzekła Luna nieprzygotowana na to co usłyszy o osobie , którą uważała za przyjaciela ze względu na jego szacunek dla innego zachowania .
Centurion
Riddle wypowiada ku swojemu zdziwieniu przepowiednie bez ograniczeń , które
nakłada na niego przysięga wieczysta .
Oto nadchodzi ten, który ma
moc pokonania Czarnego Pana...
Zrodzony z tych, którzy trzykrotnie mu się oparli, a narodzi się, gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca...
A choć Czarny Pan naznaczy go jako równego sobie, będzie miał moc, jakiej Czarny Pan nie zna...
I jeden z nich musi zginąć z ręki drugiego, bo żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje...
Ten, który ma moc pokonania Czarnego Pana narodzi się gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca...
Zrodzony z tych, którzy trzykrotnie mu się oparli, a narodzi się, gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca...
A choć Czarny Pan naznaczy go jako równego sobie, będzie miał moc, jakiej Czarny Pan nie zna...
I jeden z nich musi zginąć z ręki drugiego, bo żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje...
Ten, który ma moc pokonania Czarnego Pana narodzi się gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz