sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział V : Wtajemniczenie

Czemu musiałem powiedzieć Potterowi o tej przepowiedni ? Pytał siebie Riddle gładząc diadem Roweny Ravenclaw w pokoju Życzeń . Dziś przypominał pokój o spartańskim porządku w połączeniu z kunsztem japońskim . Bystre oko Centuriona wychwyciło od po chwili , że na jedynej półce w pomieszczeniu leży stara tiara przydziału . Wyglądała w tej chwili jakby spała , wiec zdjął ją z półki . Trzymając tiarę poczuł , że się coś z niej wysuwa . Gdy już się to wysunęło okazało się , że to miecz Godryka Gryffindora . Przeczuwając naturę diademu położył go na stole i chwycił rękojeść miecza pełnej klejnotów by uderzyć nim w diadem , lecz z jego wnętrza wyszło widmo jego ojca Lorda Voldemorta . Nie wyglądało ono jak obecny ojciec , gdyż nadal się zachował nos chociaż jego oczy już miały krwistą barwę . Przed dość długi czas wiedział dlaczego tak jest jednak tego nie wykorzystał . Widząc przed sobą widmo swego ojca w końcu mógł zobaczyć głębię upadku ojca .
            - Czemu chcesz mnie zabić synku ? – zapytało widmo Voldemorta podlatując do Centuriona , który zdziwiony odsunął się na co widmo zasmuciło się jednak nie na zbyt długo do odpowiedzi .
            - Doskonale wiesz czemu Tom . – odrzekł bezczelnie Centurion zbliżając miecz do diademu , który od razu się zaświecił w odczuciu zagrożenia jakie niesie ze sobą miecz Gryffindora nasycony jadem bazyliszka . Gdyby nie został nim nasycony możliwe , że miecz by nie zniszczył diademu .
            - Po co te nerwy pogadajmy i puść ten miecz synku . – od powiedział czarny pan próbując się podlizać swojemu synowi , który nigdy nie otrzymał od ojca jakkolwiek pochwały lub pochlebstwa .
            - W porządku , ale bądź pewien , że zabije tą formę jeśli spróbujesz mnie zabić ! – zagroził syn odsuwając od ciebie miecz na niewielką odległość by był w każdej chwili gotowy . Nie ufał w żaden sposób takim przedmiotom , ponieważ wiedział czym się motywowały i nie chciał się osobiście o tym przekonać na własnej skórze . Chciały jak najszybszego powrotu do swego ciała .
              - Tę formę ? To znaczy , że nie wiesz czym jest ten diadem . – fragment duszy Voldemorta unosił się nad diademem zszokowany tym , że jego bystry syn nie domyślił się natury jego nieśmiertelności . Wprawdzie nic nigdy nie mówił Centurionowi jednak nic się nie ukrywało przed nim bez względu na to o co chodziło . Voldemort był zawsze pod wrażeniem umiejętności dedukcji syna jednak nigdy nie chciał mu o tym powiedzieć żeby nie chciał mu się sprzeciwić .
              - Ale mi zapewne opowiesz . – odpowiedział zimno Riddle zmieniając kolor swoich tęczówek na krwistą czerwień , która była bezpośrednim efektem tego przedmiotu magicznego .
              - Diadem to horkruks chłopcze . Horkruks to fragment duszy uwieziony w przedmiocie zapewniający nieśmiertelność . Sekret ten jakoś odkrył Regulus Black mój sługa , który musiał za wystąpienie przeciw mnie umrzeć . – wspomina to z rozczuleniem horkruks o tamtym czasie .
            - Wierzę , że człowiek powinien osiągnąć nieśmiertelność , ale nie przez rozdzielanie duszy . Ty i moja matka nie powinnieście mnie powoływać do życia , bo co to za człowiek , który został poczęty przez akt miłości osoby obsesyjnej kochającej ciebie i ciebie , który został stworzony dzięki eliksirowi miłosnemu .  – chłopiec przywrócił swoje normalne ciemnobrązowe oczy , a to co powiedział wywołało jego osobistą satysfakcje . Widmo Riddle poszybowało w kierunku miecza Gryffindora . Kierując się w kierunku miecza wyczuł barierę , która nie pozwalała mu się zbliżyć bliżej niż na dwa łokcie co od razu wzbudziło w nim olbrzymie podejrzenia i nie mylił się .
             - Widać miecz może cię zniszczyć . – wyszczerzył się Centurion zabierając z wyraźną niechęcią miecz z dala od horkruksa , który wydawał się mieć ulgę z tego powodu .
                - A nie wolałbyś żebym wrócił do swego ciała ? – zapytał Voldemort krążąc wokół swojego syna , który tylko obserwował swojego ojca myśląc o przepowiedni Trelawney .
                 - Byłby to najlepszy sposób . Przepowiednia by wtedy nie miała racji bytu . – doznał olśnienia młodszy Riddle , który wcześnie nie brał tego rozwiązania nawet pod uwagę .
Zaskoczony dźwiękiem otwieranych drzwi Voldemort schował się do swego diademu . Rozmowę okazało się , że przerwała im Luna Lovegood . Zbliżyła się by dobrze przyjrzeć się diademowi leżącemu na podłodze . Centurion próbował odwrócić uwagę od diademu Luny , lecz ta nie dała się spławić . Wzięła go na ręce i delikatnie odłożyła go na leżący niedaleko stolik .
                - Nie masz co się ukrywać Tom  . – rzekła spokojnie Luna wywołując gniew Lorda nienawidzący tego , gdy ktoś się zwraca do niego prawdziwym i ukrytym imieniem z młodości .
               - Kto się ośmiela nazywać mnie moim imieniem mugolskim ? – zapytał oburzony czarny pan opuszczając diadem tak , że wszystkim w lokalu wydawał się większy niż w rzeczywistości .
                - Chyba ci nie służy przebywanie w diademie . – wyrzekła słodko Luna wprawiając w zdziwienie Centuriona zaskoczony słowami Luny , której nie podejrzewał o taką wiedzę .
            - Masz rację , ale skoro moje właściwe wcielenie chciało być nieśmiertelne to musiało mnie oddzielić od ciała i zostawić mnie na pastwę losu uczniów znających pokój życzeń chociaż jest ich niewielu . – odrzekło podchmielone słowami Luny widmo Voldemorta zataczając koło wokół Luny .
              - Ty tak powiedziałaś spokojnie do mego ojca . – wyraził swoje nie dowierzanie Centurion zmieniając kolor oczów na błękitny , ponieważ dziewczyna wzbudziła w nim duże zainteresowanie .
                  - Cenci nie pasują w ogóle do ciebie błękitne oczy wolałam te ciemnobrązowe . – rzekła uśmiechając się szczerze Luna ukazując Centurionowi jego lepsze oblicze dla niej jako dziewczyny .
                 - Nie powinnaś być teraz z Ginny ? – zapytał Centurion przypominając sobie rudą dziewczynę często przebywającą w towarzystwie Luny , która najwidoczniej mu nie ufała .
            - Byłam , ale czarna magia jest tak wyrazista , że musiałam sprawdzić jej źródło . A okazało się , że źródłem tego jest horkruks Toma Marvolo Riddle’a . – rzekła od niechcenia jakby by to było oczywiste dla każdego chociaż o tym wiedziało właściwie niewiele osób i to dosyć starszych .
         - Wiesz , że jestem horkruksem . – rzekło oburzone widmo z diademu czując się obrażone za zuchwalstwo tej dziewczyny jednak wydawała się ona dla widma całkiem pożyteczna dla syna .
         - Oraz słyszałam coś o jakieś przepowiedni o Harrym . – rzekła Luna wywołując przeklęcie młodszego  Riddle , który miał nadzieję jeszcze przez dłuższy czas ukryć przed nim ten fakt .
               - Znam jej treść to nic takiego . – odparł Voldemort udając swój brak zainteresowania tym jednak w rzeczywistości nie znał całej przepowiedni , którą miał nadzieję teraz usłyszeć od nich .
               - Dlatego nie musisz jej słuchać . – Centurion wykorzystując magię pokoju życzeń zamknął widmo Voldemorta w diademie i zablokował możliwość podsłuchiwania od wewnątrz oraz przez horkruksa leżącego tutaj na stole . Nie trwało długo milczenie zanim coś Luna powiedziała .
            - Wy powiedz tę przepowiednie Centurionie Riddle . – rzekła Luna nieprzygotowana na to co usłyszy o osobie , którą uważała za przyjaciela ze względu na jego szacunek dla innego zachowania .
Centurion Riddle wypowiada ku swojemu zdziwieniu przepowiednie bez ograniczeń , które nakłada na niego przysięga wieczysta .
Oto nadchodzi ten, który ma moc pokonania Czarnego Pana...
Zrodzony z tych, którzy trzykrotnie mu się oparli, a narodzi się, gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca...
A choć Czarny Pan naznaczy go jako równego sobie, będzie miał moc, jakiej Czarny Pan nie zna...
I jeden z nich musi zginąć z ręki drugiego, bo żaden nie może żyć, gdy drugi przeżyje...
Ten, który ma moc pokonania Czarnego Pana narodzi się gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz