Dziedzic Slytherina wstał o przyzwoitej porze . Oczywiście jak na Ślizgona przystało szybko wykonał toaletę poranną i ubrał szkolną szatę . Przeczuwający , że ktoś może go okraść Centurion Riddle wyszedł z Pokoju Wspólnego Węży by udać się do Wielkiej Sali , lecz drogę mu przerwał srebrny książę domu Węży Draco Malfoy wraz ze swoją nieodłączną Pansy Parkinson . Centurion próbował ich wyminąć jednak , gdy już wchodził na Wielką Salę został przytrzymany za ramię przez Parkinson , która chciała się przypodobać swojemu bądź co bądź przyszłemu narzeczonemu . Osobiście uważał to za obrzydliwe by wdzięczyć się do kogoś by coś osiągnąć . Według niego to było upokarzające , a poza tym w ten sposób człowiek zatraca najlepsze w sobie cechy czego nienawidził ze wszystkich sił .
- Czego chcesz kobieto ? – zapytał znudzony Riddle nawet nie podnosząc wzroku z nad gazety . Naprawdę nie miał ochoty rozmawiać z tą dziewczyną jednak wiedział , że nie odpuści póki nie zareaguje na nią jakoś .
- Słyszałam o tym incydencie wczoraj wieczorem . – rzekła Pansy . – Chciałam żebyście się pogodzili jak na czarodzieja przystało . – dopowiedziała Parkinson chcąc zwrócić uwagę Centuriona , który w końcu spojrzał na nią . W jego ocenie nie była zbyt piękna i warta uwagi jednak chciał ją jak najszybciej spławić by go zostawiła .
- No i co z tego ? – zapytał Centurion , który już chciał skończyć tę rozmowę marząc jedynie o tym by w końcu stanąć w oko w oko na obronie przed czarną magią czarownicą , która według niego była niekompetentna .
- Nasi rodzice są śmierciożercami , a twoim ojcem jest sam czarny pan … - nie zdążyła dokończyć zdania , gdyż wściekły Centurion uderzył otwartą ręką w twarz Parkinson tak by zdziwiona dziewczyna zamilkła już dla niego .
- Ja nie mam rodziców . – rzekł lodowato Riddle zmierzając w stronę stołu nawet nie oglądając się na zbliżającego Malfoya . Nie cierpiał tego rodzaju ludzi , ponieważ tacy ludzie łatwo zmieniali stronę za korzyści .
- Przeproś ją ! – rozkazał Malfoy zaczepiając go tak , że zwrócił na siebie uwagę Centuriona uśmiechającego się .
- W bajki wierzysz fretko ? – zadrwił Riddle wywołując śmiech u wszystkich domów z wyjątkiem domu Slytherina , który ponuro się gapił na komiczną cenę w , której ich książę jest upokarzany . Nie byli nigdy światkami by ich lider został upokorzony i , dlatego nie mogli przepuścić tej okazji i obserwowali zajście .
- Jeszcze będziesz ją przepraszał ! – zagroził Malfoy wyciągając w jego kierunku różdżkę wymierzając w plecy .
- Centurii potrzebujesz może pomocy ? – zapytała znikąd się pojawiając Luna Lovegood znana w Hogwarcie jako Pomyluna dzięki Krukonom . Uważana była w większości za sympatyczną osobę mimo jej nietypowego sposobu zachowania i , dlatego miała niewiele przyjaciół jednak Centurion wyglądał dla niej na wartego zainteresowania .
- Dzięki Luna , ale nie potrzebuje pomocy . – próbował iść w kierunku swojego stołu , lecz Luna nagle rzekła : ,, Lepiej zniszcz ten diadem '' tak by nikt nie miał pojęcia o co jej w ogóle chodzi . Nikt jej zbytnio nie rozumiał jednak Centurion zaciekawiony jej słowami chciał się od niej dowiedzieć coś więcej wzbudziwszy jego uwagę .
- O jakim diademie mówisz ? – zapytał Lunę prowadząc ją w kierunku Łazienki Jęczącej Marty tak by zostali sami . Luna najwidoczniej nie przejęła się tym , ponieważ oparła ręce o umywalkę wpatrując się w niego .
- Diademie Roweny Ravenclaw , który spoczywa teraz w twych szatach . – powiedziała zamyślona Luna .
Centurion zrezygnowawszy ze swojego pomysłu poprosił Lunę by nikomu o tym nie mówiła . Zostawiając Lunę pod cieplarnią Sprout udał się w kierunku sali w , której się mieli uczyć obrony przed czarną magią . Jako , że wszyscy byli w sali wszedł do niej . Nie mając z kim się usiąść usiadł do jednej ławki z Harrym Potterem .
- Ministerstwo uznało , że większość zaklęć z tej dziedziny nie będzie wam przydatna w dorosłym życiu . Będę was nauczać tej dziedziny w sposób łatwy i przyjemny . – rzekła Dolores Umbridge na powitanie swojej klasy .
- Czy musimy zakładać na te lekcje taki sweterek jak pani ? – zadrwił Centurion wzbudzając śmiech uczniów .
- Uważaj do kogo mówisz chłopcze ! – poczerniała na całej twarzy Dolores nadal zła na niego za ośmieszenie .
- A będziemy na lekcji używać zaklęć ? – zapytała niepewnie Hermiona chcąc zwrócić na siebie jej uwagę .
- Moi poprzednicy źle prowadzili te lekcje . Powinien być tak nauczany jak był nauczany przez profesora Lockharta . – uśmiechnęła się do uczniów nauczycielka co wywołało tylko ich drwiące uśmiechy do niej .
- Profesor Lupin był jedynym kompetentnym nauczycielem na tym stanowisku . – oburzył się Harry Potter .
- Wilkołaka uważasz za najlepszego nauczyciela . Dziwne , że nikomu się nic nie stało wtedy przez cały rok . Przecież wilkołaki to krwiożercze i bez czucia bestie . – wypowiadała z obrzydzeniem każde słowo o Remusie Lupinie co mocno wkurzyło Harrego i Centuriona spoglądający na nią z niedowierzeniem i zarazem złością .
- To niech pani sobie wyobraźni , że zanim przybyłem do Hogwartu nauczał mnie wampir Sanguini . Jest on świetnym i niezwykle kompetentnym nauczycielem . – wspomniał o swoim mentorze z całkowitą szczerością .
- A co właściwie wam grozi poza szkołą skoro uważasz , że ten wilkołak dobrze nauczał ? – zapytała ze zdziwieniem Dolores mierzwiąc w rękach swój obrzydliwie różowy szalik wzbudzający obrzydzenie uczniów .
- Więc pani sądzi , że Cedrik Diggory popełnił samobójstwo ? – zapytał już wyraźnie wściekły Wybraniec .
- Widocznie został zabity przypadkowo przez jakiegoś śmierciożercę . – skwitowała krótko Umbridge .
- Zginął z powodu rozkazu Voldemorta . – rzekł szczerze Harry zwracając tym samym na siebie jej uwagę .
- Więc chcesz przekonać , że ten czarnoksiężnik powrócił ? Przecież wiesz , że to nie jest prawda drogi chłopcze . Powinieneś sam najlepiej wiedzieć , że on nie żyje . – skierowała swój wzrok w stronę wściekłego Harrego .
- Mimo , że nikt mnie nie widział to również ja widziałem jak naprawdę wyglądała śmierć tego Diggorego . Pańskie kłamstwa szybko zostaną przejrzane . – oznajmił Centurion ku zdziwieniu Harrego jak i całej reszty .
- Stary może lepiej już nic nie mów . – zaproponował nieśmiało Ron Weasley Harremu widząc postawę Centuriona . Przeczuwali , że mogą mieć go po swojej stronie i będą mogli dzięki niemu więcej zdziałać .
- W porządku Ron . – Harry wraz z przyjaciółmi spojrzeli ze zdziwieniem w stronę Centuriona , a następnie usiedli i zajęli się pisaniem notatek tak by pozwolić spokojnie Centurionowi na wykłócanie się z nią o prawdę .
- Chcesz jeszcze coś powiedzieć Riddle ? – zapytała z drwiną na ustach Dolores uśmiechając się z wyższością .
- Tylko tyle , że Knot musiał być chyba trafiony Confundusem by zatrudnić , a potem wysłać do szkoły taką różową landrynkę . – rzekł zimno Riddle wywołując śmiech u Gryffonów , którzy widać go polubili mimo bycia Ślizgonem . Centurion w ich oczach miał szansę by zakopać topór wojenny między lwami , a wężami .
- Ty ! – skierowała palec w kierunku Riddle’a już cała czerwona na twarzy Dolores nie wiedząc co odpowiedzieć .
- Przepraszam muszę wyjść , bo zachorowałem chyba na umbrydżycę . – udał Centurion , że omdlewa czym wywołał głośniejszy śmiech u Gryffonów . Centurion właśnie taki efekt chciał osiągnąć powoli usuwając podziały między domami czym zyskał sobie szacunek zwłaszcza z pośród Gryffonów , ponieważ Ślizgoni nie byli pewni czy tego chcą . Dlatego w tym celu póki co obserwowali swojego kolegę , który upokorzył Malfoya .
- To możemy już wyjść ? – zapytał się śmiejąc Harry w chwili dzwonku na co Umbridge skinęła niechętnie głową .
- Oczywiście Potter . – odprawiła uczniów z Sali chcąc w tej chwili od nich odpocząć oczekując na kolejną klasę .
Centurion chciał oddalić się jak najszybciej od Gryffonów , lecz zawołał go co dziwne wróg każdego węża Ronald Weasley . Centurion przed przybyciem do Hogwartu dowiedział się sporo o Wybrańcu jego przyjaciołach , lecz nie przy puszczał , że wróg węży zatrzymał go z przyjaciół mi .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz