niedziela, 1 grudnia 2013

Rozdział II : Pogaduszki do poduszki

- Dziękujemy za tę opowieść o chłopcu , który doznał tyle cierpienia . – ostatniego słowa Dolores użyła z drwiną pełną dużego zniesmaczenia bawiąc się rękawami obrzydliwie różowego sweterka , który nosiła od kiedy pamiętała  . – To mogę dokończyć moją przemowę , którą przerwał chłopiec szukający tutaj pomocy w zamku . Liczę na wzorową współpracę ze strony wszystkich pracowników Hogwartu i zarówno uczniów . – bez pytania o pozwolenie zaczęła mówić , lecz przemowę przerwał jej Centurion Riddle .
    - Dolores czy nie widzisz , że uczniowie są głodni po wyczerpującej podróży ? – zapytała McGonagall , która nie otrzymawszy reakcji kontynuowała . – Uczniowie już dawno powinni iść spać . – rzekła Minerwa .- Do łóżek biegiem . – Dumbledore wysyłając uczniów do dormitorium nie chciał by byli świadkiem zbliżającej się kłótni nauczycieli . Centurion jednak nie posłuchał dyrektora tylko udał się do Pokoju Życzeń . Nic się nie zmienił przypominają sobie wspomnienia jakie ma po ojcu . Dochodząc do właściwej ściany pomyślał o tym jak bardzo jest zmęczony . Jednak , gdy wszedł do pokoju życzeń nie zastał tego co oczekiwał , lecz znalazł coś szczególnie interesującego . Zobaczył na stole pełnym rupieci dziwnie znajome pudełko . Otworzywszy je zobaczył diadem świetnie wykonany z , którego promieni owała czarna magia . Centurion nie zrażony tym wziął diadem ze sobą do dormitorium . Przyglądanie diademowi przerwało mu wtargnięcie do jego prywatnego dormitorium nikogo innego jak Dracona Malfoya z bandą swoich prywatnych goryli Crabbem i Goylem . Osobiście nie uważał by chlubę komuś przynosiło to , że nie mógł się obywać bez osiłków . W jego oczach można było tylko zyskać przez ukazanie swoich silnych stron , które może sobie człowiek zawdzięczać wyłącznie sobie nie urodzeniu .
      - Czego tu szukasz Fretko ? Może mam powiedzieć Czarnemu Panu , że cierpisz na niedomiar uwagi . Twój ojciec na pewno by znalazł sposób by zainteresował się tobą Czarny Pan . – wtargnął do jego umysłu i zobaczył jego wspomnienie o tym jak zamienił się w fretkę dorzucając swój komentarz .
    - Skąd to wiesz ?  Czarny Pan na pewno nie mógł mieć w ogóle dziecka , a tym bardziej kogoś takiego jak ty zachowującego się jak jakieś bydło . – pewny siebie Malfoy nieświadomy tego , że przed nim stoi ktoś potrafiący władać magią umysłu tak dobrze jak tylko można ustępując nieznacznie swojemu ojcu .
      - Był o tym artykuł w gazecie fretko . – złośliwie nazwał Malfoya fretką mając nadzieję tym samym na sprowokowanie Malfoy i nie mylił , ponieważ widać było już cisnące na jego ustach niezbyt zaskakujące .
      - Pożałujesz . – Malfoy wyciągnął różdżkę . Nieoczekiwanie w tej chwili Centurion Riddle skierował w jego stronę dłoń i rzekł w myślach Tormenta . Zaklęcie należało do jasnych zaklęć i było legalne chociaż zanim do tego doszło było na ten temat dużo dyskusji jeszcze zanim Centurion trafił do departamentu tajemnic . Bardzo podobne do Cruciatusa jednak nie było po tym żadnej szansy by oszaleć .
         - Zapłacisz za to . – zdołał wykrzyczeć w bólu Malfoy upuszczając ze złością swoją różdżkę . - Ojciec na pewno nie puści ci tego płazem i na pewno coś ci zrobi . - rzucił Draco , gdy ból dał mu szansę coś powiedzieć jednak było to dosyć trudne . W tym momencie podeszli bliżej goryle Malfoya .
          - Zdejmij z niego zaklęcie . – zagroził Crabbe celując w jego kierunku swoją różdżkę . Jednak nie wzruszyło to Centuriona , ponieważ wiedział jak niską pozycję wśród śmieciożerców ma rodzina Crabbe .
           - Bo co ? – zapytał Riddle zwiększając moc zaklęcie czym wywołał głośniejszy krzyk bólu , lecz żeby nikt tego się usłyszał wcześniej rzucił na swoje dormitorium Silencio tak by nikt nie był w stanie ich usłyszeć .
         - Cru… - nie zdołał rzucić zaklęcia Crabbe , gdyż język odmówił mu posłuszeństwa przez rzucone wcześniej niewerbalne zaklęcie Centuriona związujące język tak by nie był w stanie rzucać zaklęć .
          - Wynocha stąd Malfoy . – niesłyszalnie dla Draco rzucił na niego Imperiusa , który zadziałał właściwie , gdyż Malfoy wyszedł już z pomieszczenia . Riddle zdjął w momencie zamykania drzwi Imperiusa z dziedzica Malfoyów . Przebrał się szybko i umył , gdyż lekcje zaczynał z Gryffonami i chciał zobaczyć jak zareguje na niego Wybraniec . Słyszał o uprzedzeniach Gryffonów względem Ślizgonów jednak miał nadzieję na jakąś zmianę w tym kierunku by zakopać ten bezsensowny podział między domami . Tymczasem Gryffoni z , którymi miał lekcje rozmawiali właśnie o nim spowici w pierzyny łóżek .
           - Stary to naprawdę jest jego syn ? – zapytał Ron wpatrując się w czerwony baldachim nie wiedząc co o nim myśleć . Istnienie Centuriona nie było znane ich pokoleniu przez jego pobyt w departamencie .
            - Mnie się pytasz ? – zapytał Harry spoglądając na Rona z łóżka jakby on oczekiwał , że przyjmie rolę wszystko wiedzącej Hermiony . Harry osobiście sam nie wiedział co o nim myśleć i postanowił dać mu szasnę na okazanie jakim jest człowiekiem , a najbliższą okazją do tego były jutrzejsze lekcje z nim .
             - Sorry wybacz stary . Musisz jednak przyznać , że wprawił w zdumienie nas jak i węży . – rzekł Ron odwracając swój wzrok w kierunku Harrego , który patrzył na mapę Huncwotów szukając Ginny .
    - To syn Voldemorta Ron . Nie wiemy czego możemy się po nim spodziewać . – przekręcił się na drugi bok Harry zgaszając swoją lampkę dając tym samym mu do zrozumienia , że już chce iść spać odkładać na stolik nocny mapę uprzednio rzucając zaklęcie tak by stała się zwykłym kawałkiem pergaminu .
        - Dobranoc stary . – Ron nie zdołał powiedzieć nic więcej , gdyż wpadł już w objęcia Morfeusza . Kim jesteś Centurionie ? Z tą myślą zasnął Harry nie spodziewający się tego co zobaczy następnego dnia .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz