Aurelia pamiętając o tym co jest horkruksem Slytherina szybko złapała kieł trzymany w kieszeni i pobiegła w kierunku wielkiej sali osłaniając się mocą klejnotu horusa , który roztaczał wokół niej przezroczystą tarczę odbijająca zaklęcia . Wielu próbowało uderzyć w nią jakimkolwiek zaklęciem jednak tarcza z łatwością odbijała zaklęcia z zwielokrotnioną siłą mogącą doprowadzić do drastycznych ran . Biegając przez błonia zobaczyła , że założyciel zniknął co kazało jej podejrzewać najgorsze . Będąc już blisko bramy prowadzącej do Wielkiej Sali biegła tak szybko , że nawet nie zauważyła kamienia stojącego przed nim dzięki czemu się potknęła . Klejnot horusa w tym momencie stoczył się pod nogi Centuriona , który przyglądając się mu z uśmiechem nie zdając sobie sprawy z niego .
- Nie ładnie tak sprzeciwiać się mi . - powiedział Centurion szczerząc się tak , że po chwili jego oczy się błyszczały intensywną zielenią koloru zaklęcia śmierci . Nienawidziła tego rytuału jakiemu ojciec musiał ulec , ale była na tyle zdeterminowana by jego wpływ zniknął . - Po co umierać w mękach samotnie skoro można żyć wiecznie z rodziną panując nad całym światem czarodziejów i mugoli już bez podziałów zjednoczeni pod naszą władzą . - zaśmiał się nieswoim głosem Centurion celując w jej kierunku swoją dłoń skąd wyczuła dziką magię niezbędną do uwolnienia Michaela Cornera . Podniósł w tym momencie klejnot horusa i skierował w jej kierunku jednak widać był zdezorientowany ukrywając to pod maską pewności siebie . Wiedziała już wystarczająco o klejnocie horusa i nikt w tym momencie nie miał o nim większej wiedzy od niej czym się nie dzieliła z nikim . Chciała to wykorzystać i postanowiła grać z nim na zwłokę .
- Mój ojciec zawsze byłyby po mojej stronie bez względu na to po , której stronie bym stanęła . - odpowiedziała z determinacją Aurelia ukrywając w sobie ból jaki niosły słowa Centuriona wyglądającego na zapatrzonego w swojego przodka dzięki działaniu czarnej magii . Śmignęło przy jej ramieniu zaklęcie ze strony Centuriona pozostawiając małe rozcięcie skąd wyraźnie obficie krwawiło . Osłabiona upływem krwi mimo niewielkiej rany osunęła się szybko na kolana patrząc mimo wszystko swojemu ojcu prosto w oczy , który w tym momencie zaczął wierzyć w jej nieszkodliwość opuszczając nieostrożnie klejnot szybko go łapiąc . Aurelia musiała przyznać , że mimo tego pod jakim wpływem był Centurion zachował swoją normalną wiedzę jednak jedna rzecz ją nadal ciekawiła .
- Ty wiedziałeś , że żyję tato ? - zapytała miękko pełna zdenerwowania Aurelia mając nadzieję tym samym na dotarcie do Centuriona jednak widząc jego uśmiech pytała dalej . Wprawdzie nie wiedziała czego może spodziewać się nadal po tym rutuale wierzyła , że wola ojca może przezwyciężyć rytuał . - Dlaczego nie powiedziałeś o tym Salazarowi skoro jesteś mu lojalny . - celowo powiedziała imię założyciela mając nadzieję na wyprowadzenie go z równowagi . Centurion najwidoczniej zadowolony z tego uśmiechnął się i ruchem ręki uzdrowił jej ranę za co była mu wdzięczna jednak po chwili poczuła ból rozpierający się na całe ciało , który po chwili ustał tak by mogła zobaczyć jego uśmiech pełen satysfakcji i pełnego zadowolenia z rzuconego zaklęcia .
- To już nie jest mój syn . Prawdziwy Centurion nawet mnie własnemu ojcowi nie pozwolił się opętać . - usłyszała zirytowany głos Voldemorta jakby zachęcający ją do walki przeciw ojcu . Nie potrafiła jednak użyć przeciwko niemu zaklęcia , gdyż zdawała sobie sprawę z wpływu rytuału na niego zabierając mu jego właściwą osobowość by wstawić uległość wobec tego kto dokonał na nim rytuału . Aureli pokonana już w duchu zdecydowała się na ostatni ruch wstając po kolei z kolan wzbudzając tym samym rozbawienie ze strony Centuriona patrzący na nią z tym swoim znanym jej błyskiem , który tak kochała .
- Chcę z powrotem mojego ojca . - rzuciła się na zaskoczonego Centuriona nieopatrznie pozwalając jakieś przelatującej klątwie unieruchomić jej ojca . Nie wiedziała w tym momencie co zrobić z ojcem , ale widząc nadbiegającego Colina już wiedziała do czego będzie on potrzebny . Colin momentalnie przyklęknął przy niej i spojrzał się na nią przerażony jednak pełen ekscytacji . Aurelia w tym momencie wyjęła z rąk ojca klejnot horusa i położyła go na głowie Centuriona . Kiwając głowa w stronę Colina pozwoliła mu na rzucanie odpowiednich zaklęć mających zdjąć wpływ rytuału zdejmując z Centuriona runy przyprawiając go w tym momencie o olbrzymi ból . Zaklęcia rzucane przez Colina miały taką moc , że jednocześnie tworzyły wokół nich bardzo silną tarczę chroniąca ich od wielu klątw . Trzymając za rękę Centuriona kątem oka zobaczyła jak w Crabbe i Goyle uderza silny Cruciatus uniemożliwiający im udział w walce . - Tato zaraz będzie koniec twego bólu . Jeśli zakochałeś się w Astorii to się z nią zwiąż , bo ja to akceptuję i chcę tylko twojego szczęścia podobnego do tego jakie miałeś z moją mamą . - zapewniała Aurelia roniąc łzy na policzek Centuriona przypominając sobie o uczuciu jakie żywiła do swojego Humila walczącego obecnie z zwolennikami Slytherina otoczony nimi ze wszystkich stron chciał pobiec do Aurelii jednak nie mógł tego zrobić , gdyż walczył w tej chwili o swoje życie dla niej . Spoglądając w twarz ojca zobaczyła już jak wpatrują się w nią z miłością i nie mogąc ich powstrzymać położyła się koło ojca i przytuliła się do niego . Wreszcie czary ustąpiły by Centurion chociaż osłabiony mógł wstać i przytulić swoją kochaną córkę całkowicie z własnej woli . Uścisk nie trwał jednak długo , ponieważ w tym momencie zobaczyła jak czarna różdżka zaczyna unosić się nad Colinem . Nie był to jednak koniec , ponieważ chłopak po chwili stał się całkowicie czarny by następnie spłonąć z unoszącą się nad niego różdżką zamieniając się w garść popiołu . Centurion widząc ból Aureli jaki sprawiło spalenie się Colina podszedł do popiołów i wyjął fiolkę by następnie za pomocą różdżki zgarnąć je do niej by przekazać potem rodzinie . Aurelia widząc poganiające spojrzenie ojca pobiegła do wielkiej Sali gdzie zobaczyła Salazara Slytherina wyraźnie pełnego satysfakcji z tego co się dzieje na błoniach .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz